Borşa
Wszystkie szlaki prowadzą na Pietrosul
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Doskonałym miejscem wypadowym w góry jest gwarna miejscowość Borşa. Znajdziemy nocleg albo w tutejszych hotelach, albo w odległym o 10 km na wschód kompleksie turystycznym. Kompleks wybudowano w poprzedniej epoce. Po latach upadku podnosi się teraz z ruiny, a właściwie ta jego część, która znalazła prywatnego właściciela. Co nie znalazło, straszy monumentalnym korytarzem, smutnym cieciem, zapachem socjalistycznej toalety i absolutną niemożnością przenocowania ani zjedzenia czegokolwiek. Tuż obok, u prywatnej inicjatywy czysto, recepcjonista mówi po angielsku, całkiem porządny obiad w restauracji z menu w trzech językach kosztuje kilkanaście złotych, a pokój dwuosobowy 120. Wokół budują się domy, widać, że z przeznaczeniem na kwatery dla turystów.
Z tyłu za hotelem grupka ludzi czeka, aż uzbiera się dostatecznie wielu chętnych do wyjazdu na górę dwukilometrowym wyciągiem krzesełkowym. Wtedy dopiero obsługa odpali silniki. Zdarza się to co pół godziny, czasem co godzinę. Krzesełko ? to widać ? też pochodzi z poprzedniej epoki, ale jest bardzo ładnie odmalowane, zadbane. Za to na górze ? łąka, pasą się krowy, a pan obsługujący górną stację sprzedaje piwo. Widać był tu kiedyś pawilon gastronomiczny, ale dziś straszy zrujnowanym murem i powybijanymi szybami. Dalej jeszcze czterystumetrowy orczyk. Całość daje szeroką, widokową dwuipółkilometrową trasę narciarską. Musi być fajnie. Podobno miejsca na zimę trzeba rezerwować już latem.
tekst ukazał sie w magazynie Wasze Podróże
Dodaj komentarz