Rangun
Złota stupa Szwe Dagon

Stupa ta jest największą i najstarszą budowlą ogromnego, baśniowego wręcz sanktuarium buddyjskiego. Najświętszego miejsca dla Birmańczyków, z których każdy powinien, a przynajmniej marzy o tym, chociaż raz w życiu odbyć do niej pielgrzymkę.
fot: Cezary Rudziński
Rangun. Złota stupa Szwe Dagon
Szwe Dagon jest tylko jedna. Niepowtarzalna, wspaniała, wręcz oszałamiająca. Jak opowieść z najpiękniejszej wschodniej baśni.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Rabusie nie byli w stanie zagrabić wszystkiego. Wysokie części stupy zawsze były trudno dostępne. Ponadto według legend i przekazów ogromne skarby kryją się w jej wnętrzu. Chociaż oprócz złota i drogich kamieni, najcenniejszym tutejszym skarbem jest 8 włosów samego Siddhartha Gautamy Buddy. Który według legendy miał je ofiarować za otrzymane ciasteczka ryżowe. Sposób w jaki ten dar z VI w p.n.e. trafił do przyświątynnej osady nad rzeką Yangon, też osnuty jest legendami.

Współcześnie Szwe Dagon Pagoda o obwodzie 460 metrów, otoczona 64 mniejszymi stupami i dużą marmurową platformą oraz cały otaczający ją zespół sanktuarium, położony jest niemal w środku miasta. Chociaż blisko 2 km na północ od jego obecnego centrum i prawie 3 km od brzegu rzeki Rangum (Yangon). Zajmuje spory prostokąt otoczony murami. W jego pobliżu jest duży Park Ludowy utworzony na miejscu wyburzonych w 1985 roku slumsów. Spośród czterech wejść – po jednym z każdej strony świata – głównym jest południowe, od Shwedagon Pagoda Road.

Tylko na bosaka

Strzegą go dwa ogromne, około 8-metrowej wysokości posągi legendarnych pół lwów – pół smoków. A także siedzący Strażnicy Świątyni ciemno zielonego koloru, zdobieni złotymi detalami. Już przed wejściem na schody wiodące do wysokiej i szerokiej hali – galerii z długim ciągiem sklepów, trzeba zdjąć buty. Miejsca kultu w Birmie zwiedza się bowiem boso. I to dosłownie. O skarpetkach nie może być nawet mowy. I to cały „święty” obszar, a nie tylko otoczenie stup, wnętrza pagód, sal modłów itp. Obowiązuje to nie tylko pielgrzymów, ale również turystów. W Szwe Dagon wszędzie są gładkie płyty lub stopnie schodów. Ale w innych obiektach sakralnych – nie dotyczy to chrześcijańskich, np. katedry rzymsko-katolickiej św. Marii – Saint’s Mary w Rangunie – boso trzeba chodzić także po, nierzadko, ostrym żwirze, ruinach itp.
Inaczej nie da się jednak poznawać tego, co w Birmie jest  najciekawsze.

Z rozległego przejścia wychodzę na zespół wewnętrznych dziedzińców sanktuarium. Na wprost świątyni jednego z Buddów – Oświeconego, Konagamana Shrine. Za nią dopiero znajduje się słynna i najważniejsza Złota Stupa Szwe Dagon otoczona, jak już wspomniałem,  małymi stupami – kapliczkami z licznymi posągami buddów, figurami i zdobieniami. A w drugiej linii także prostymi, wysmukłymi okrągłymi stupami osadzonymi na sześciobocznych, wspinających się do góry jak schody podstawach. I jedne i drugie są złocone.

Nagle znajduję się w otoczeniu dziesiątków baśniowych obiektów kultu. Przed kapliczkami i posągami wierni zapalają świece lub kadzidełka, składają kwiaty i owoce. Z ozdobnych studni nalewają do kubków wodę i polewają nią figury. W wielu miejscach, zarówno wewnątrz hal modlitewnych z ołtarzami i rzeźbami buddów, jak i na placykach przed nim, jedni wierni modlą się żarliwie. Inni po prostu siedzą w cieniu, niektórzy jedzą, zajmują się dziećmi. Przychodzą tu także matki z niemowlętami.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3 4

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij