Rangun
Złota stupa Szwe Dagon
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Życzliwi pielgrzymi
Gdy na niezajętych modlitwą zwraca się uwagę, uśmiechają się życzliwie. Chętnie pozwalają się fotografować, z dumą pokazują swoje dzieci. Jednej z matek pary bliźniąt – osesków, robię całą serię zdjęć. W innym miejscu kilkuletnia dziewczynka z ojcem na widok obiektywu samorzutnie wstaje i zaczyna pozować jak urodzona modelka. Pielgrzymów, a także turystów z różnych krajów, widzę sporo. Ale miejsca w sanktuarium jest tak dużo, że w dzień powszedni nie ma nawet śladu tłoku.
W cieniu kolumn jednej z pagód medytują starzy mnisi. Młodzi, a bywają także zaledwie kilkuletni, przechadzają się, modlą, a niektórzy – jest gorące południe – nawet śpią tuż pod ołtarzami i posągami Oświeconego. Wszyscy – wierni i turyści – których obserwuję, a wielu fotografuję z daleka, zachowują powagę należną temu miejscu. Ale widać, że poza aktualnie modlącymi się, są „na luzie”. Rozmawiają, coś czytają, dzieci spokojnie bawią się, piją wodę z nowoczesnego saturatora, jedzą. To ogromne pole obserwacji zachowań ludzi w najświętszym dla Birmańczyków miejscu.
Staram się jednak przede wszystkim jak najwięcej zobaczyć i sfotografować także tutejszych budowli i ich detali architektonicznych, figur oraz posągów. A jest ich, jak już wspomniałem, mnóstwo i to wspaniałych. Oprócz głównej, Złotej Stupy, w północno-wschodniej części kompleksu stoi znacznie mniejsza, też otoczona kaplicami, stupa Golden Elder. W zachodniej zaś, niewielka Ósmego Dnia – Eight Day – buddyjski tydzień ma 8 dni. W jej sąsiedztwie, w specjalnej budowli, słynny 23-tonowy Maha Ganda Bell – XVIII-wieczny dzwon. Z ciekawą historią.
Buddyjskie, hinduska, chińska…
Brytyjczycy próbowali go wywieźć w 1825 roku podczas pierwszej wojny angielsko-birmańskiej, ale wpadł im do rzeki Rangun. Birmańczycy wydobyli go, podobno tylko za pomocą bambusowych prętów, i przywrócili na dawne miejsce. Wśród budowli sanktuarium odmienną architekturą wyróżniają się zwłaszcza dwie. Jedna to świątynia w stylu indyjskim wzorowana na Mahabodhi z Bodhgaya w Indiach. Druga – chińska sala modłów – ozdobiona jest smokami. Uwagę w tym wspaniałym sanktuarium przyciąga oczywiście duży posąg Buddy z polerowanego złota. Ale również niezliczone mniejsze rzeźby, figurki. Np. lwów-smoków, lwic z kobiecymi głowami w tradycyjnych birmańskich, szpiczastych nakryciach głowy, białych słoni itp.
Dodaj komentarz