Corvatsch
Pusto i spokojnie, bo wietrznie na stoku
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Stacja narciarska Corvatsch to najwyżej położony teren sportów zimowych Górnej Engadyny (niem. Engadin). Na nartach można zjechać tu z wysokości 3300 m n.p.m., a do dyspozycji jest 120 km tras.
Rozpoczynamy dzień od atrakcyjnej Furtschelli (2800 m n.p.m.), na którą dostajemy się kolejką linową i krzesełkami. Większość narciarzy kieruje pierwsze kroki na lodowiec, tymczasem tu jest spokojnie i cicho.
Ciekawe wymagające trasy
Spod skalnego muru schodzą w dół trasy o różnych stopniach trudności. Mają jednak wspólną cechę ? wszystkie, nawet łatwa ?dziewiętnastka?, są ciekawie poprowadzone i dość wymagające. Warto więc spędzić tu dłuższą chwilę, testując również stoki przy długich i stromych orczykach ? tu ludzi jest najmniej, a warunki wyśmienite. Z Furtschelli można też ruszyć prosto pod dolną stację kolejki Corvatsch. Tego, kto wybierze ten wariant, czeka atrakcyjny, wielokilometrowy zjazd. Po drodze warto zatrzymać się w jednej z knajpek ? na lodowcu będzie drożej.
Tu może być zimno
I wreszcie Corvatsch. Kolejka wywozi na wysokość 3303 m n.p.m. Niektórzy wjeżdżają tu tylko po to, by obejrzeć panoramę i wrócić kolejką na dół ? w wietrzne dni na górze bywa po prostu zimno. Tymczasem czerwone trasy na jęzorze lodowca, choć wystawione na wiatr, są chyba najciekawszymi nartostradami w ośrodku. Długie, szerokie, świetnie przygotowane, i na dodatek z widokiem na najwyższe partie majestatycznych gór.
Tysiąc metrów różnicy poziomów
Kto chce przedostać się z Corvatscha na sąsiednią Corviglię, musi wyjechać na Giand?Alva (2643 m n.p.m.). Oznakowany czarnym kolorem szlak narciarski poprowadzi przez las do St. Moritz Bad ? przy dobrych warunkach śniegowych na nartach można dotrzeć aż do mostu, pokonując niemal tysiąc metrów różnicy poziomów, a potem przejść kilka kroków do kolejki wwożącej na drugą stronę doliny.
Nocna jazda w piątki
W piątki za dodatkowe 20 franków można wybrać się na nocne jeżdżenie. Niemal pięciokilometrowa oświetlona trasa z pośredniej stacji kolejki na Corvatsch jest najdłuższą w Szwajcarii. U nas byłaby oblegana, tu uruchamia się ją raz w tygodniu ? dla tych, którzy właśnie przyjechali na weekend i tych, którzy żegnają się z ośrodkiem. Przez pierwszą godzinę na stoku jest nawet gęsto, potem towarzystwo rozprasza się po schroniskach i restauracjach. Muzyka, dobra kuchnia, górska atmosfera ? wszystko skłania, by większą część wieczoru spędzić za stołem, racząc się i racletami i fondue. Może to i dobrze bo oświetlenie trasy pozostawia nieco do życzenia.
Dodaj komentarz