Skania
City break w południowej Szwecji

Coolcation, modny ostatnio termin oznaczający wakacyjną ucieczkę od upałów, na szwedzkiej riwierze ma jeszcze inne znaczenie. Nie ma tu, charakterystycznych dla polskich plaż parawanów, głośnej muzyki, namiotów z piwem i całego tego męczącego anturażu.
fot: Jarosław Kałucki
Skania. City break w południowej Szwecji
Nie przypadkiem ogród w Helsingborgu otrzymał w 2009 roku tytuł „Najpiękniejszego Królewskiego Parku Europy”.
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji
  • Skania. City break w południowej Szwecji

Tak. Promem, z plusem w postaci własnego auta, roweru i możliwości odwiedzenia fascynujących zakątków Skanii – historycznej krainy w południowej Szwecji.

Bez poczucia, że w weekend w formule coolcation jestem uwięziony  w jednym, choćby pięknnym mieście. Ja będę na plaży, w bajkowych zamkach i ogrodach, odwiedzę wioskę Wikingów.

Wikingowie czekają na mnie już w Trelleborgu, mieście do którego zjeżdżam z Piotrusia Pana, promu TT-Lines, będącego w istocie wielkim pływającym hotelem. Słynny fort wikingów zaledwie 1,5 km od portu – to fragment zrekonstruowanej osady z X-wieczną drewnianą twierdzą, otoczoną wałami ziemnymi, w której odbywa się co roku słynny festiwal Wikingów. Ale ich pozostawiam sobie na deser. Zwłaszcza że jestem dopiero po śniadaniu a zaledwie kilkanaście kilometrów dalej jest szwedzka riwiera.

Półwysep Falsterbo – na szwedzkiej riwierze

Drewniane domki pomalowane na tradycyjny, rdzawo czerwony kolor dominują jedynie w kameralnej osadzie Skanor, tuż przy marinie, gdzie dojeżdża się groblą przez malownicze rozlewiska. Czerwony pigment, produkt uboczny wydobywanej tu miedzi, tak mocno wrósł w szwedzką tradycję, że dziwne iż obok niebieskiego i żółtego nie widnieje na fladze tego kraju. Ale zjawiskowo wyglądają altanki plażowe na wydmach, rozciągające się na skraju szerokiej piaszczystej plaży. Chyba łatwiej wymienić kolory, na jakie nie są pomalowane.

Coolcation, modny ostatnio termin oznaczający wakacyjną ucieczkę od upałów, na szwedzkiej riwierze ma jeszcze inne znaczenie. Nie ma tu, charakterystycznych dla polskich plaż parawanów, głośnej muzyki, namiotów z piwem, sprzedawców gofrów, popcornu i całego tego męczącego anturażu, kojarzącego się z wypoczynkiem w kraju. Warto zauważyć, że lipiec i sierpień to w Szwecji tzw. niski sezon. Coolcation ma w tym wypadku również wymiar finansowy.

Sezon na foki

Szwedzka riwiera to nie tylko 10 km piaszczystych plaż, kolorowe domki i ciekawe spoty dla wind- i kitesurferów czy urokliwe nadmorskie miejscowości. Jest tu pole golfowe, latarnia morska i rezerwat przyrody Maklappen, najstarszy w Szwecji, założony na początku XX wieku. To swoiste szwedzkie ruchome piaski – duże wydmy stale zmieniają kształt i wielkość a linia brzegowa tego najdalej wysuniętego przylądka półwyspu nie jest stała.

Rezerwat można odwiedzać jedynie tylko przez 3 miesiące w roku (1 listopada-31 stycznia). Ale wówczas bez trudu można obserwować tu foki pospolite i szare w ich naturalnym środowisku. Często zatrzymują się w pobliżu i łowią ryby, bawią się ze sobą, odpoczywają lub pływają w zatoce. I, co najważniejsze dla obserwujących, nie są płochliwe. Ale poza tym terminem inny rezerwat z prawdziwym morzem wrzosowisk, po drugiej stronie latarni morskiej, to doskonałe miejsce dla obserwacji wiosennych i jesiennych wędrówek ptaków.

Najpiękniejszy Królewski Park Europy

Ponieważ na mój city break przypłynąłem do Szwecji z własnym autem, jeden dzień przeznaczam na zwiedzanie Skanii. Zanim nadejdzie czas na Kopenhagę, ruszam na północ do Helsingborga, oddalonego o kilkadziesiąt km od Malmoe. Być może wystarczy mi czasu na przepłynięcie na duńską stronę cieśniny Sund, do zamku Kronoborg, gdzie rozgrywa się akcja szekspirowskiego „Hamleta”. Albo tylko rzucę nań okiem z tarasu Sofiero, letniej rezydencji szwedzkich monarchów, otoczonej królewskimi ogrodami.
Nazwa pochodzi od imienia księżnej Sofii Wilhelminy, żony przyszłego króla Szwecji Oskara II. To on w 1864 roku zakupił posiadłość w Helsingborgu jako letnią rezydencję dla swojej żony, nadając jej nazwę „Sofiero”, czyli „miejsce Sofii”.

Nie przypadkiem otrzymała ona w 2009 roku tytuł „Najpiękniejszego Królewskiego Parku Europy”. Neorenesansowy zamek, trochę jak z bajek Disneya, z 15-hektarowym parkiem szczególne znaczenie zyskał dzięki królowi Gustawowi VI Adolfowi, który był zapalonym ogrodnikiem. Do dziś można podziwiać jego eksperymenty z aklimatyzacją roślin. Wiele gatunków sprowadzono z Azji i Ameryki Północnej, by sprawdzić ich odporność w skandynawskim klimacie.

Żałuję, że nie trafiłem tu w okresie kwitnienia rododendronów. Jest tu aż 300 ich odmian. To największa kolekcja w północnej Europie. Zwłaszcza widok z mostka, wiodącego do zamku na wąwóz, wypełniony kwieciem rododendronów, musi być obłędny.

Trafić na Stinga lub Norah Jones

Gdy patrzę na Wall of Fame w samym zamku, żałuję że nie było mnie tu na początku lipca, gdy w ogrodach koncertował Bryan Adams. Jego zdjęcie właśnie zawisło na ścianie ze sławami obok Stinga, Boba Dylana, Norah Jones i innych światowych gwiazd.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij