Bellapais
Skrawek dawnej Francji na Cyprze

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Ruiny średniowiecznego opactwa w miejscowości Bellapais koło Kyrenii są doskonałym przykładem sztuki gotyckiej rozwijającej się pod rządami Lusignianów na rubieżach ówczesnej Europy.
Stanowią one dowód skutecznego zaszczepienia na Cyprze kultury zachodnioeuropejskiej, która rozwijała się tutaj, wspierana przez warstwy rządzące, od XII do XV wieku. Bellapais nie można ominąć, nie tylko ze względu na ruiny klasztoru, ale także z powodu urokliwych uliczek samego miasteczka oraz zapierających dech jednocześnie górskich jak też morskich widoków.
Jak dłoń, która broni dostępu
W czasie podróży po Cyprze północnym czeka nas przejazd do położonej na północnym wybrzeżu wyspy Kyrenii. Kilkakrotnie miałem okazję korzystać z takiego przejazdu od strony Famagusty. Po opuszczeniu równiny Masaoria, która przez wieki stanowiła spichlerz wyspy, droga zaczyna wspinać się, aby przeciąć wyrastające pasmo wapiennych gór Kyrenia rozciągające się kilkadziesiąt kilometrów równolegle do północnego wybrzeża wyspy. Góry te są zupełnie inne niż położone w centrum wyspy porośnięte lasami góry Troodos. Są niższe, ale wyglądają groźniej, gdyż ich nagie skaliste szczyty ostro rysują się na tle błękitnego nieba. Jadąc drogą od strony Famagusty znajdziemy się oko w oko z monumentalnym pasmem nazywanym Pentadaktylos. Ta grecka nazwa oznacza pięć palców, gdyż pasmo to przypomina otwartą dłoń, która chciałaby nas powstrzymać przed dalszą drogą. My jednak przedrzemy się jedną z przełęczy na drugą stronę gór, skąd ujrzymy na tle lekko falującego Morza Śródziemnego wybrzeże z zabudowaniami portowego miasta Kyrenii.
Opactwo pokoju
Zanim jednak tam się skierujemy skręćmy z głównej drogi, aby dotrzeć do miejscowość położonej u podnóża północnego stoku gór. Dzisiejsza nazwa Bellapais wywodzi się od pierwotnej nazwy klasztoru ?Abbeye de la Pais? czyli opactwo pokoju. Miasteczko rozwinęło się jako osada przyklasztorna. Tutaj znajduje się parking, skąd ruszymy dalej do średniowiecznego zabytku. Spacer jedną z uliczek miasteczka pozwoli dostrzec walory tej małej, urokliwej miejscowości, której mieszkańcy korzystają z licznie przybywających do ruin opactwa turystów. Wiele domów oferuje noclegi, liczne szyldy i reklamy zachęcają do skorzystania z małych przydomowych restauracji. Jeszcze za panowania brytyjskiego (1878-1960) wielu Anglików miało tutaj swoje wille, tak jak to opisuje Lawrance Durell w swojej powieści ?Gorzkie cytryny Cypru?.
Pod francuską dominacją
Po przejściu około dwustu metrów docieramy do głównej atrakcji, a w przeszłości serca całego osiedla. Opactwo zostało założone na początku XIII stulecia przez mnichów, którzy przenieśli się tu z Palestyny. W średniowieczu związki między Cyprem a Ziemią Świętą były wyjątkowo silne. Zarówno tam jak i na wyspie rządzili władcy pochodzący z Francji. Oba królestwa ? jerozolimskie i cypryjskie powstały w wyniku wypraw krzyżowych. Oba też związane były ze sobą politycznie, gospodarczo i kulturowo. Co więcej Królestwo Cypru stało się spadkobiercą Królestwa Jerozolimskiego, które upadło w 1291 roku.
Dodaj komentarz