Sorapiss
Schroniska Faloria dobre na niepogodę
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W prawo prowadzi dość szeroka ścieżka, więc tam idziemy. Panoramiczna to droga, ale przy śniegu prowadząca nas do nikąd. Doszliśmy pod ruiny dużego bunkra wojennego i trzeba było się wycofać. Stąd odsłoniła się panorama na kolejne grupy skalne.
Do schroniska Faloria
Wróciliśmy do punktu wyjścia i za szlakiem nr 213 zaczęliśmy się drapać po śniegu, pod linami wyciągu narciarskiego. Szło mi to trochę ciężko, ale ?zjazd? był fantastyczny. Przy górnej stacji wyciągu nie przechodzimy na drugą stronę, tylko kierujemy się w lewo i wchodzimy trasą narciarską. Szlak ma numer 223. Już z daleka widać budynek schroniska Capanna Tondi di Faloria (2327 m n.p.m.). To historyczne schronisko prowadzone przez jedna rodzinę Verzi od ponad siedemdziesięciu lat. Schron został zbudowany na początku lat czterdziestych tamtego wieku przez Dino Verzi. Przez lata obiekt był modernizowany. Wybudowano łazienki, zewnętrzny taras widokowy i kiosk. W ostatnich latach ponownie go odremontowano i jest miejscem, które lubią turyści. Nadal prowadzi je rodzina Verzi. Niegdyś była to górna stacja jednego z pierwszych wyciągów w tym terenie. Schronisko to stoi na grzbiecie kończącym nieckę kotła Faloria.
Najlepiej to oglądać!
Idziemy jeszcze wyżej w kierunku forc. Faloria. I tu należało zrobić odwrót, bo warunki nie pozwalały na dalszą wędrówkę. Stąd przez przełęcz można dojść do jeziora Lago Sorapiss, o którym wcześniej wspominałam. Z najwyższego punktu tej trasy, czyli górnej stacji kolejki krzesełkowej Vitelli rozlega się niesamowita panorama. Szarość i mgły zniknęły, szczyty się wyłoniły. W dole Misurina a nad nią Tre Cime di Lavaredo. Po lewej ogromny masyw Cristallo i wagoniki kubełkowe kolejki jadącej w ten masyw. Widać metalowy mostek w powietrzu wiodący na VF Dibona. Poniżej Grupa Pomagagnon. I dużo by tu pisać? ale najlepiej to oglądać. Po nasyceniu oczu i duszy, powoli ?zjeżdżamy? po śnieżnych płatach. Co chwilę robimy postój na wydobywanie ?znalezisk?, które błyszczą w śniegu. Uzbieraliśmy na pizzę, ale nigdzie jej nie zjedliśmy, bo w tym rejonie ten smakołyk można zjeść dopiero wieczorem?
Warto wiedzieć
W Cortinie przybył nowy pomnik przedstawiający Angelo Dibona, włoskiego alpinisty. Zapisał się on w pamięci jako jeden z wielkich pionierów wspinaczki w Dolomitach.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- film autorki






Dodaj komentarz