Jungfrau
Jak sto lat temu budowano kolej
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Zbliża się setna rocznica otwarcia kolei na Jungfrau w Szwajcarskich Alpach Berneńskich. 21 lutego 1912 roku budowa dotarła do stacji końcowej Junfraujoch na wysokości 3454 m n.p.m. Dla podróżnych otwarto ją 1 sierpnia tegoż roku. Do dziś jest to najwyżej położona kolej w Europie.
Kilku pasjonatów, a nawet ? fantastów, miało pomysły by zbudować kolej na szczyt Jungfrau. Pierwszy z nich, hotelarz Friedrich Seiller wystąpił w 1870 roku z projektem zbudowania drogi? pneumatycznej. Ludzie mieli podróżować nią tak jak wówczas paczki w sortowniach urzędów pocztowych. W 1889 roku Maurice Koechlin, inżynier ? współpracownik inż. Gustawa Eiffla, którego wieża stała się w tymże roku sensacją Wystawy Światowej w Paryżu, ubiegał się o koncesję na zbudowanie na ten szczyt pięcioodcinkowej kolejki linowej.
Pomysłów było wiele
Równocześnie Alexander Trautweiler wystąpił o koncesję na budowę tunelowej kolei ciśnieniowej. W kapsułach poruszających się w rurach, zamierzał w ciągu? 15 minut przenosić ludzi na szczyt inny fantasta, Eduard Locher. Były i inne pomysły, bezlitośnie krytykowane. Pismo satyryczne ?Nebelspalter? (?Rozbijacz mgły?) zaproponowało, zamieszczając stosowny rysunek, aby w górach zbudować nową Wieżę Eiffla, ale o wysokości? 2095 metrów. Wciągać na nią ludzi windą, a następnie, ze szczytu przemieszczać na linie wagonikiem o napędzie? parowym. Był też pomysł wybudowania tunelu pod górą, a w niej pionowego szybu z windą wwożącą ludzi na szczyt.
A jednak kolej żelazna
Realny, chociaż nie do końca, okazał się projekt przedsiębiorcy tekstylnego z Zurychu Adolfa Guyer-Zellera. Powstał on w jego głowie w nocy z 27 na 28 października 1893 roku i natychmiast został przeniesiony na papier. Jest to pierwszy, niezwykle cenny i reprodukowany w różnych publikacjach dokument dotyczący tej niezwykłej inwestycji. Okazał się on na tyle realny, że otrzymał ją 21 grudnia 1894 r. Ograniczoną jednak do budowy kolei tylko do Przełęczy Dziewicy. Projekt, oczywiście później technicznie rozwinięty, był bardzo śmiały. Od początku zakładał, że będzie to kolej elektryczna, gdyż lokomotywy parowe w tunelach nie wchodziły w grę. Warto przypomnieć, że pierwsze tramwaje elektryczne pojawiły się w roku 1888, a warunki terenowe w wysokich Alpach były przecież nieporównywalne z miejskimi. Ponadto założono i zrealizowano to, że Jungfraubahn będzie sama produkować energię elektryczną na potrzeby budowy oraz późniejszej eksploatacji tej linii kolejowej. I wybudowano elektrownię Lautenbrunne. Obecnie, dodam, źródłami energii elektrycznej dla tej kolei są także wagony z kołami zębatymi. Energia hamowania przetwarzana jest w prąd, co zmniejsza od 15 do 20 proc. zapotrzebowanie na energię z zewnątrz.
Dodaj komentarz