St. Moritz
Na szlaku Kolei Retyckiej
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Znalazłam się w St. Moritz albo inaczej ? może ładniej ? San Murezzan (w języku romansz) koleją i z powodu kolei. Moim celem była podróż przez przełęcz Albula ? z jednej strony, i pociągiem Bernina Express do Tirano przez przełęcz Bernina ? z drugiej. Obie trasy wpisane zostały w 2008 roku na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Sankt Moritz. Nawet domatorzy wiedzą, że to jeden z najbardziej znanych kurortów i ośrodków turystyki zimowej w Europie. Turystyka zimowa narodziła się tutaj i rozwinęła na dobre w drugiej połowie XIX w. Gdy na początku XX wieku Sankt Moritz znalazło się na szlaku kolejowym, nastąpiła prawdziwa eksplozja zainteresowania. Stało się ono synonimem luksusu i celem turystycznych wojaży wytwornego towarzystwa, a tłoczące się dookoła ? jeden za drugim ? szczyty Alp Retyckich przyciągały alpinistów.
Do Gryzonii kolej dotarła w 1858 r., a dokładnie do Chur ? jej stolicy ? pociągnięta została normalnotorowa nitka z Rorschach w kantonie St. Gallen, położonym nad Jeziorem Bodeńskim. I na tym koniec; przez wiele lat Gryzonia nie miała linii kolejowej, chociaż już w latach 70. XIX wieku planowano połączenie Chur z włoską Chiavenną przez Dolinę Engandyna i Przełęcz Maloja.
Przełom wieków był dla kolei szczególny, związany nierozerwalnie z Wielką Rewolucją Przemysłową. Wydawać by się mogło, że kolej żelazna opętała inżynierów, konstruktorów, przemysłowców, transportowców? Powstawały towarzystwa, banki akcyjne, uruchamiano wielkie fundusze? Rodziły się śmiałe projekty i wynalazki, i ? niewyobrażalne, ponad ludzką miarę ? karkołomne wyczyny. Ma się wrażenie, że zapanował bzik oplecenia globu ziemskiego żelaznym szlakiem, wbrew zdrowemu rozsądkowi, na przekór naturalnym przeszkodom: przez rzeki, góry, ponad przepaściami i kanionami. Wystarczy przywołać niezwykłe historie budowy tych największych, najdłuższych, najwyższych? choćby Kolei Transsyberyjskiej do Władywostoku, Transkanadyjskiej pomiędzy Vancouver a Montrealem przez Góry Skaliste, czy wreszcie Kolei Transandyjskiej, dzieła Ernesta Malinowskiego zwanej koleją podniebną. W Szwajcarii, w 1882 r. po dziesięciu latach budowy oddano linię przez Przełęcz Gotarda, w Austrii ? 136-kilometrową Arlbergbahn, pomiędzy Insbruckiem a Bludenz, uruchomiono w 1884r.
Dodaj komentarz