Kałuszyn
Macewa na ścianie kościoła
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W Kałuszynie trzeba zajechać na duży plac przed kościołem i wejść przynajmniej za bramę. Po lewej stronie wejścia do katolickiej świątyni zobaczymy macewę ? żydowską płytę nagrobną ocalałą z tutejszego kirkutu. Rzecz tyleż dziwna, co niespodziewana.
Kałuszyn to takie miasteczko po drodze. Leży przy szosie terespolskiej, między Mińskiem Mazowieckim a Siedlcami. Gdzieś tu, w tej okolicy, kończy się Mazowsze, zaczyna Podlasie.
Przydrożne położenie było i siłą miasteczka, i jego utrapieniem. Rozwijało się przy ważnym trakcie i było niszczone przez podążające tym traktem wojska. Walki toczyły się tu w czasie wojen napoleońskich, obu powstań narodowych. Wreszcie w czasie kampanii wrześniowej zostało zniszczone w 80 procentach. I to widać. Ze starej zabudowy zachowało się niewiele. Plebania, budynek poczty, straży pożarnej, oberża ? dawniej koszary królewskie. Kilka kamienic, kilka drewnianych domów, z tych, jakie już za kilka lat będziemy oglądać tylko na fotografiach. I kościół ? wysoki, ze strzelistą wieżą, neogotycki. Wygląda jak wiele innych kościołów z końca XIX wieku, choć ma znamienitego twórcę: zaprojektował go znany w swoim czasie architekt ? Józef Pius Dziekoński. Wewnątrz, w ołtarzu głównym, znajduje się obraz pędzla Michała Andriollego przedstawiający Wniebowzięcie NMP.
I choć wydawać by się mogło, że w miasteczku nie ma nic wielkiego, zatrzymajmy się przed wejściem do kościoła. Z lewej strony zobaczymy niewielką tablicę upamiętniającą poległych w czasie drugiej wojny światowej mieszkańców miasta. Napis informuje: „Kałuszyn 1939 – Polaków 3000, Żydów – 6500”. Poniżej, na ścianie katolickiego kościoła zobaczymy macewę ? żydowską płytę nagrobną. Stała kiedyś na grobie zmarłej w 1935 roku Sary Weissenblum. I tablicę, i macewę, umieszczono tu w 1990 roku z inicjatywy kałuszyńskiego proboszcza Czesława Bednarczyka. Macewę przesłania metalowa barierka. Czy to poręcz ułatwiająca wejście po schodach? Czy zasłona utrudniająca zniszczenie płyty? Kto wie, może jedno i drugie?
Macewa pochodzi z kałuszyńskiego kirkutu, po którym nie ma już śladu. Oprócz tej, zachowały się jeszcze tylko cztery tablice ? znajdują się teraz w oddalonej cztery kilometry od miasteczka wsi Groszki Nowe, w istniejącym przy tutejszej szkole podstawowej lapidarium.
Warto wiedzieć
* Przed wojną w Kałuszynie mieszkało około 7,5 tys. Żydów, stanowili oni połowę mieszkańców miasta. Wojny nie przetrwał nikt. Większość zginęła w Treblince.
* Kałuszyńską synagogę wysadzili Niemcy w 1942 roku.
* Z dwu kałuszyńskich cmentarzy żydowskich żaden nie istnieje. Starszy zniszczyli Niemcy ? teraz na jego terenie jest droga, a przy niej urząd miasta. Nowy, który był miejscem masowych egzekucji Żydów, także został zdewastowany ? w czasie wojny i po wojnie. Nie ma po nim śladu.
Interesujące o tej macewie. I chwała proboszczowi,że nie zrobił z niej schodów albo płyty chodnikowej, tylko rodzaj pomnika.