Gönc
Małe miasteczko na tokajskim szlaku

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Do Gönc wjeżdżamy nietypowo: nie wprost z drogi prowadzącej z Koszyc do Miszkolca, ale od strony Sátoraljaújhely, miasteczka z ładną zadbaną starówką tuż przy słowackiej granicy.
Przejechaliśmy przez przedgórze Gór Zemplińskich (Zempléni hegység), przez letniskową wieś Telkibánya, najwyraźniej bogatą i chętnie odwiedzana przez turystów i wczasowiczów. Na kawę postanowiliśmy zatrzymać się w Gönc. Nie był to może najlepszy pomysł, bo lokal z kawą znalazł się w sporej miejscowości tylko jeden, za to, mimo niepóźnej pory, dość obsiedziany przez miejscowych amatorów mocniejszych trunków. Było dość klimatycznie.
Kiedyś robiono tu beczki
Kiedyś – to widać – dość bogate miasteczko, położone jest wzdłuż drogi i niewielkiej rzeki, przez która przerzucono malownicze mostki. Na wzgórku kościół otoczony małomiasteczkową zabudową. Naprawdę znać ślady dawnej świetności. W dawnych wiekach było tu ważne centrum handlowe na koszyckim szlaku, którym wzdłuż Hornadu (Hernád) transportowano wino na północ, do Polski. Produkowano tu też 136,6-litrowe beczki na tokajskie wina. Przedgórska, otoczona lasami miejscowość zdominowała chyba tę produkcję na potrzeby lokalnych wytwórców, skoro od jej nazwy przyjęto nawet miarę tokajskiego trunku – baryłka Gönc.
Teraz wszystko wskazuje na to, że nie dzieje się tu nic. Ominęła to miejsce nawet Unia ze swoimi puszkami farby i kostką na chodniki. Miejscowość wygląda trochę smętnie, jak za socjalizmu. Ponuro, niezbyt czysto? A może mi się tylko tak zdawało, bo było ponuro i przez cały dzień padał deszcz?
W XVI wieku Gönc było ważnym ośrodkiem kultury i reformacji na Węgrzech w jej kalwińskim, narodowym wydaniu. Tu właśnie István Bencédi Székely napisał pierwszą książkę opowiadającą historię powszechną po węgiersku, tu także urodził się i tu pracował jego zięć, pastor Gáspár Károlyi, który w 1586 przetłumaczył Biblię na język węgierski. Wydano ją cztery lata później w pobliskim miasteczku Vizsoly. Jeden z wydrukowanych wtedy egzemplarzy przechowuje się w tamtejszym kościele.
Najpiękniejszy – Dom Husycki
W Gönc jest też muzeum – Dom Husycki – najlepiej, obok ratusza, utrzymany budynek w mieście. Tradycja pomieszana z legendą mówi, że w tym domu, zbudowanym w XVII wieku i w kilku sąsiednich domostwach, które wtedy stały w pobliżu, mieszkali zwolennicy nauki Husa. Dom zbudowany jest z kamienia, otynkowany na biało. Ma nieco obronny charakter – małe okienka, grube mury, piwnice połączone korytarzami z systemem podziemi ciągnących się pod miastem. Stoi na wąskiej działce, za nim, przyklejone są zbudowane w jednym rzędzie zabudowania gospodarcze. Podobnie zagospodarowane, choć stoją na nich znacznie młodsze domy, są też sąsiednie parcele. Wystrój wnętrza pochodzi z drugiej połowy XIX wieku. Warto tam zajrzeć. Muzeum czynne jest codziennie w sezonie letnim, poza sezonem trzeba się umówić. Wstęp płatny (niedrogo).
Dodaj komentarz