Hwoźna
Na „Kosy Most”, do wieży, której nie ma
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Hwoźna to niewielka rzeczka, prawy dopływ Narewki, płynie przez Białowieski Park Narodowy. W widłach Hwoźny i Narewki leży Rezerwat Ścisły BPN.
Od tej rzeczki przyjął też nazwę położony na północ od ścisłego rezerwatu Obręb Ochronny Hwoźna, jeden z dwu w białowieskim parku. I o ile rezerwat ścisły można zwiedzać jedynie z przewodnikiem, tu wolno poruszać się samodzielnie, choć tylko po drogach i szlakach.
Najmłodsza część najstarszego parku
Obręb Ochronny Hwoźna został utworzony zaledwie w 1996 roku. Zaledwie, bo zasadnicza część Białowieskiego Parku Narodowego – teraz Obręb Ochronny Orłówka – jest najstarszym parkiem narodowym w Polsce. Za datę jego utworzenia przyjmuje się rok 1921, kiedy utworzono leśnictwo „Rezerwat”. W 1932 roku przekształcono je w Park Narodowy w Białowieży, a w 1947 w Białowieski Park Narodowy.
Drogą tylko do szlabanu
Na tereny chronione Hwoźna najwygodniej dostać się z trzech miejsc: od strony miejscowości Narewka, Zamosze lub Stare Masiewo. Przed znakami zakazującymi dalszego wjazdu znajdują się miejsca parkingowe, wiaty turystyczne i tablice informacyjne BPN. My jedziemy z Narewki: najpierw asfaltem, potem dość długo drogą ziemną, trochę dziurawą. Parkujemy na ogromnej polanie, która służyła najpewniej za skład drewna, gdy przed utworzeniem parku rąbano jeszcze las. Dzień letni lecz powszedni. Kompletnie pusto.
Carską ścieżką przez las
Wkraczamy na Carską Tropinę (ścieżkę) Tak nazwano czarny szlak turystyczny biegnący po dawnej carskiej drodze łowieckiej. Przez porośnięte lasem wydmy dochodzimy na krawędź doliny Narewki. Na podmokłych miejscach rzucono drewniane pomosty. Wreszcie polanka pod starymi dębami i kolejna wiatka turystyczna. Piękne miejsce. Na wysokim brzegu rzeki szukamy wieży widokowej przy tzw. „Kosym Moście„. Jest opisana w przewodniku, jest na mapie. A w naturze? Znajdujemy betonowe podpory. To chyba tu? Potem dowiemy się, że wieżę ktoś spalił. Po co? No właśnie – nie wiadomo.
Gdzie są żubry?
Dochodzimy do współczesnego mostu, obok most dawnej kolejki wąskotorowej, która wywoziła drewno z lasu, w czasach jego eksploatacji. Las wycinano tu jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku. Teraz już nie. Nie kosi się też nadrzecznych łąk, bo nie ma po co. Pomału zarastają je drzewa-samosiejki. Po drugiej stronie rzeczki ścieżka prowadzi nas przez… użytek ekologiczny. Ta nazwa, która oznacza „zasługujące na ochronę pozostałości ekosystemów, mających znaczenie dla zachowania różnorodności biologicznej” bawi mnie za każdym razem. Dochodzimy do dużej śródleśnej polany z wiatką w kształcie brogu. Twór nowy, a jednak nawiązuje do czasów, gdy w brogach przechowywano siano. Łąka ogrodzona, to „ostoja żubrów”. Niestety, żaden nie przyszedł. A żyje tu ponoć stadko składające się z około 50-60 osobników.
* * *
Wracamy na parking już drogą, wzdłuż torów dawnej kolejki. Żółto kwitną kosaćce, w trawie mnóstwo storczyków. Bardzo ładny spacer.
Dodaj komentarz