Żubra najłatwiej zobaczyć przy karmnikach usytuowanych w centralnej części obszaru udostępnionego do zwiedzania. Jest tu nawet wieża widokowa. Z góry można spojrzeć na okolicę, a zza płotu na odwiedzające karmniki zwierzęta.
Firlej, który wziął nazwę od nazwiska swego założyciela hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Firleja, leży nad jeziorem o tej samej nazwie.Dookoła jeziora prowadzi ścieżka pieszo-rowerowa o długości 4,5 km.
Rozpoczęcie spływu przy śluzie Dębowo ma swoje zalety i wady. By dotrzeć do rzeki trzeba przejść proces śluzowania. A gdy wreszcie wypłyniemy na szerokie wody – kanał. Wcale nie tak łatwo wprawić w ruch tratwę na stojącej wodzie...
Wdzięczną nazwę miejscowości tłumaczy legenda. Według niej król Zygmunt August podróżował do Grodna. W ciągu jednej nocy zbudowano dla niego most na rzece Płosce, by mógł kontynuować podróż.
Powstańczy cmentarz kryje zwłoki 46 poległych powstańców listopadowych. Pozostali polegli zapewne nadal spoczywają w pobliskich lasach i na łąkach, które były polem bitwy nad Sokołdą.
Teren cmentarza ogrodzony jest drewnianym płotkiem, stoi przy nim tablica zawierająca ciekawe informacje o lokalnej społeczności żydowskiej. Zachowało się kilkadziesiąt, głównie uszkodzonych, nagrobków.
We wschodniej części cmentarza, poniżej wzgórza a blisko ogrodzenia, znajduje się szczególna kwatera. Spoczęli tu migranci, którzy zmarli w białowieskiej puszczy próbując dotrzeć do lepszego świata.
Mamy tu molo z miejscami do cumowania, dookoła zalewu prowadzi ścieżka piesza i rowerowa, są drewniane kładki, tablice edukacyjne. Są miejsca do odpoczynku i zapalenia ogniska, boisko do siatkówki, amfiteatr, wieża widokowa...
Ścieżkę poprowadzono w całości po drewnianych dosyć wąskich pomostach (zdecydowanie propozycja na pieszy spacer, nie należy tam wjeżdżać na rowerach). Pętelka ma długość około 2,5 km. Ostatnie pół to jej domkniecie po szutrowej drodze.
Ścieżkę można pokonać na rowerze. Niby jest zakaz, ale strażnicy parkowi (uwaga, kontrola biletów!) wyrazili zgodę na przejazd. Zasugerowali tylko, by zsiadać z roweru mijając pieszych. Co wydaje się całkiem słuszne.