Kolonia
Od castrum do piątej pory roku

Autorka: Anna Ochremiak
Historyczna Kolonia to dziś niewielki fragment milionowego miasta. Kosmopolitycznej metropolii, w której schronienia i zarobku szukają liczni emigranci. Siedziby międzynarodowych koncernów, organizatora targów i festiwali.
fot: Deutsche Zentrale für Tourismus e.V.
Kolonia. Od castrum do piątej pory roku
Sylwetka katedry dominuje nad miastem: nie konkurują z nią ani wieże romańskich kościołów, ani współczesnych biurowców. Gdy staniemy pod jej murami, niepokoi nas jej ogrom, spotęgowany plątaniną przypór, łuków i nadmiarem rzeźbiarskich dekoracji.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Na pierwszy rzut oka każde duże miasto wygląda podobnie: domy ze szkła i metalu, rząd samochodów na ulicach, wielonarodowy tłum na chodnikach. Dopiero gdy poszukamy śladów jego przeszłości, umieścimy je w czasie i miejscu, każde z nich pokazuje odmienne oblicze.

O dziejach niemieckiej Kolonii dowiadujemy się wiele już z nazwy miasta. Colonia Claudia Ara Agrippinensis ? tak brzmiała nazwa osady wojskowej na zachodnim brzegu Renu, oddzielającego rzymską prowincję Germania od barbarzyńskiego świata. Dzięki opiece Agrypiny, żony cesarza Klaudiusza (oboje upamiętnia łacińska nazwa miasta), urodzonej właśnie na tutejszych krańcach wielkiego imperium, szybko stało się stolicą całej prowincji. Materialne ślady tamtych czasów przykryły jednak grubą warstwą kolejne pokolenia mieszkańców miasta, i tylko przypadki prowokują kolejne odkrycia. W zeszłym roku, podczas budowy metra znaleziono potężny fragment rzymskiego muru z bramą ku czci Nerona, syna Agrypiny i niesławnego cesarza.

Jedenaście płomieni

Wszystkie drogi imperium prowadziły do Rzymu. Przy trakcie, wiodącym do stolicy z dalekiej północy stała właśnie Kolonia. Tędy, a było to w 383 roku naszej ery wracała z pielgrzymki do świętego miasta księżniczka Brytów – Urszula. Towarzyszył jej orszak jedenastu tysięcy dziewic. A że czasy były niespokojne, pod Kolonią wszystkie wpadły w ręce Hunów o pod wodzą Attyli oblegających miasto. Wódz barbarzyńców zakochał się w Urszuli, ale ona odmówiła mu ręki. Zamordował i ją, i wszystkie towarzyszące jej dziewice. Widząc, jak męczennice tłumnie idą do nieba, Hunowie odstąpili przerażeni od murów, a wdzięczni mieszkańcy przyjęli Urszulę z całym orszakiem za patronki miasta. Skąd się wzięły się tysiące dziewic? Prawdopodobnie z błędnego odczytania łacińskiej inskrypcji. Może było ich jedenaście? Tyle płomieni w herbie Kolonii przypomina o tamtych, obrosłych legendą wydarzeniach.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 1

    T.S.Z., 14 listopada 2012 @ 11:26

    więcej o życiu w Kolonii na http://meegleben.blogspot.de/

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij