Odessa
Oby pozostała w Ukrainie i Europie…

Jej zdobycie oznaczałoby odcięcie kraju od morza, pozbawienie go floty wojennej oraz okna na świat, jakim jest odeski port handlowy. Ale i niezwykłego miasta o specyficznej atmosferze i licznych zabytków kultury...
fot: Cezary Rudziński
Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
Odessa nie ma raczej zabytków rangi światowej. Ale miasto, jako całość, i jego mieszkańcy, są fascynujące.
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
  • Odessa. Oby pozostała w Ukrainie i Europie…
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Naszych rodaków przed I wojną światową mieszkało tam 25-30 tysięcy i stanowili po Rosjanach i Żydach największą mniejszość. Obok tych drugich, ponieśli też największe straty w okresie rewolucji bolszewickiej i wojny domowej, podczas represji w 1922 r., a zwłaszcza „operacji (anty)polskiej” NKWD w 1937 r. Mieszkańcy Odessy mówią głównie po rosyjsku, są naprawdę specyficzni, różnią się od typowych Rosjan i Ukraińców, są otwarci oraz ciekawi świata, z którym jak to w mieście portowym, zawsze mieli jakieś kontakty. Przy czym „Odesitami” i odeskimi patriotami stają się nie tylko ludzie tam urodzeni.

Mołdawanka i Potiomkinowskie Schody

Miasto to, poza chyba jednym wyjątkiem, o którym wspomnę za chwilę, nie ma raczej zabytków rangi światowej. Niespełna 230 lat jego istnienia, w tym dwie wojny, ogromne zniszczenia i przetrzebienie ludności, pozostawiły jednak sporo obiektów i miejsc wartych szczególnej uwagi. Ale miasto, jako całość, i jego mieszkańcy, są fascynujące. Nie ma już co prawda, od czasów II wojny światowej słynnej Mołdawanki, dzielnicy biedoty, głównie żydowskiej, oraz przestępczości, tak barwnie opisanej w słynnych „Opowiadaniach odeskich” (1931) Isaaka Babla (1894-1940), rosyjskiego pisarza pochodzenia żydowskiego, uczestnika wojny domowej w szeregach bolszewików, oficera politycznego Armii Konnej Siemiona Budionnego, zamordowanego później „jako szpiega” przez NKWD.

Obecnie patrzy on z pomnika na dom, w którym niegdyś mieszkał. A bohaterowie jego opowiadań oraz nakręconych na ich podstawie filmów i serialu TV, zwłaszcza herszt bandy rabusiów i złodziei Benia Krzyk z jego ferajną, należą nadal do popularnych postaci literackich. Jeżeli chodzi o inne odeskie atrakcje, to mnie trochę rozczarowują słynne „Schody Potiomkinowskie” prowadzące z wysokiej skarpy do portu. Nazywane tak, gdyż to na nich Siergiej Eisenstein (1898-1948) nakręcił poruszającą scenę z dziecięcym wózkiem zjeżdżającym po nich przed maszerującymi sołdatami w filmie „Pancernik Potiomkin” (1925), zaliczonym do kanonu światowej kinematografii.

Historia pomnika Zamenhofa

Ale jest w Odessie mnóstwo zabytkowych budowli i miejsc, które nie tylko trzeba zobaczyć, ale do których wraca się podczas kolejnych pobytów w tym mieście. Słynny Bulwar Nadmorski na ponad 30-metrowej wysokości skarpie nad brzegiem morza. Pomnik ks. Richelieu i jego okolice, plac Dumy Miejskiej – dawny gmach Giełdy, Teatr Opery i Baletu, Filharmonia, pałace: Woroncowów, Potockich, Szydłowskiego. Główne ulice centrum, zwłaszcza Deribasowska, z domem nr 16 – dawnym Liceum Richelieu, w którym w 1825 r. uczył i mieszkał Adam Mickiewicz.

Zaś w podwórzu domu nr 3 przy niej, pomnik Ludwika Zamenhofa. Jego historia jest ciekawa, bo twórca języka esperanto nigdy nie był w Odessie. Ale w połowie lat 50. XX w. warszawscy esperantyści zamówili u odeskiego architekta Mikołaja Błażkowa pomnik Zamenhofa. Nie odebrali go, więc po kilku latach autor postawił go na podwórzu domu, w którym sam mieszkał. Ściślej, na pokrywie tamtejszej studni. W 2008 roku objęty został miejskim programem odnawiania pomników, a po rewaloryzacji wpisany do rejestru zabytków. I obecnie stanowi kolejną atrakcję miasta nie tylko dla esperantystów oraz turystów z Polski i Izraela.

„Grupa Laakona” i „Krzesło” Ilfa i Pietrowa

Z wartych poznania odeskich ulic można wymieniać wiele. Ja bardzo lubię, poza „sztandarowymi”: Bulwarem Nadmorskim i Deribasowską, także Puszkina, Richelieu, Wielką i Małą Arnautską, a także Uspieńską. Ponadto place: Soborowy, Starobazarowy i  Preobrażeński, Ogród Dukowski oraz Kulikowe Pole. Trudno mówić o znajomości Odessy, jeżeli się chociaż raz nie było na słynnym Priwozie – miejscu handlu z dużym krytym rynkiem. Jeżeli chodzi o pomniki, to zarówno ich, nie mówiąc już o tablicach pamiątkowych, jak i polskich śladów jest w mieście o wiele więcej, poza tymi, o których już wspomniałem. Do tych pierwszych  koniecznie trzeba dodać monumentalny Katarzyny II i jej świty.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3 4

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 10 maja 2022; Aktualizacja 23 maja 2022;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij