Katmandu
Piękno i problemy królestwa

Zjeżdżamy na przedmieście stolicy Nepalu. Pierwsze wrażenie jest fatalne. Chaotyczna, brzydka zabudowa, masa ruder, spory ruch. Zniknęła gdzieś czystość, zadbane otoczenia domów rzucające się w oczy w mijanych wcześniej wsiach i miasteczkach...
fot: Cezary Rudziński
Katmandu. Piękno i problemy królestwa
Im bliżej centrum, tym widoki poprawiają się. Później, gdy znajdę się na starym mieście stolicy, a także sąsiadującego z nim, oddzielonego tylko świętą rzeką Bagmati około 100-tysięcznego Patanu-Lalitpuru, niejednokrotnie niemieję z zachwytu przed niezliczonymi świątyniami, pałacami, zabytkowymi domami, posągami.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Najważniejsze ? Festiwal Durga Puja trwa przez 15 dni na przełomie września i października, przy czym przez 8 dni zamknięte są urzędy i szkoły. Turystyka stanowi drugie po pomocy zagranicznej źródło dochodów kraju. Ważne, ale ciągle skromne jak na standardy międzynarodowe. Przybywa tu bowiem rocznie tylko kilkadziesiąt tysięcy turystów i to w ciągu zaledwie paromiesięcznego sezonu jesiennego i wiosennego. Dla biednego kraju ma to jednak ogromne znaczenie. Stąd troska o gości zauważalna na każdym kroku, od momentu otrzymywania wizy, rozszerzanie terenów dostępnych dla cudzoziemców, rozbudowa infrastruktury itp.

Nepal zaliczany jest do najbiedniejszych krajów świata. Nie widzę żebraków, umierających z głodu szkieletów. Wszyscy czymś się zajmują, ciężko na ogół pracują. Nawet uliczni kupcy nie czekają na klientów z założonymi rękami. Zawsze coś porządkują, układają, odkurzają – kurz to jeden z tutejszych problemów nr 1. Biedne, wręcz nędzne są przeważnie wsie. Podobno w wysokogórskich dolinach bywa głodno. 26,5 milionowy Nepal przeżywa bowiem trudny okres. Trwa eksplozja demograficzna.  I to pomimo największej podobno w Azji śmiertelności wśród niemowląt, ogromnej wśród dzieci – połowa z nich umiera przed osiągnięciem 5 lat! Ale rodzi się ich więcej, ludzie pomimo niskiego poziomu i dostępności opieki zdrowotnej żyją coraz dłużej. Dodać do tego trzeba imigrację z Tybetu, a zwłaszcza z Indii do nepalskiego ?spichlerza? ? południowego nizinnego Teraju. Nie zmienia to jednak faktu, że do wyżywienia jest coraz więcej ludzi. A plony w systemie gospodarki naturalnej, bez nawozów sztucznych, spadają, bo ziemia jałowieje. Z uprawami sięga się bowiem coraz wyżej, na nieurodzajne skaliste tereny.

Tragedią narodową jest karczowanie lasów pod uprawy oraz dla pozyskania drewna na opał. W ciągu minionego półwiecza powierzchnia lasów nepalskich zmniejszyła się o połowę! Propagowane przez rząd używanie, zwłaszcza na terenach wysokogórskich ? a tylko szczytów górskich jest w Nepalu 1310, w tym najwyższy na naszym globie, graniczny z Chinami Mount Everest, zaś większość powierzchni kraju stanowią obszary nie nadające się do zamieszkania – ropy do opalania i gotowania, przynosi na razie mierne rezultaty.

Krytycznie oceniana jest polityka gospodarcza rządu oraz sposób wykorzystywania środków budżetowych i pomocy zagranicznej. Nepal z 80 proc. ludności żyjącej z rolnictwa, nie ma właściwie – poza jednym większym ośrodkiem ? 140-tysięcznym Biratnaqar w Teraju i paroma mniejszymi – przemysłu. Zatrudnia on łącznie około 1 proc. ludności. Dominuje rzemiosło, manufaktury. Wytwarzane są zwłaszcza przepiękne wyroby z drewna, metalu i rogów zwierząt, dywany, tkaniny, ozdoby, słynne malowane na tkaninach obrazy ? thangki. Sklepy w miastach pełne są żywności, różnorodnej odzieży, obuwia, sprzętu turystycznego i podróżnego, nie mówiąc już o niezliczonych pamiątkach dla turystów.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij