Brodnica
Pod wieżą krzyżackiego zamku

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Na miejscu, gdzie stoi brodnicki zamek była kiedyś królewska strażnica. Broniła pogranicza od Jaćwingów i Litwinów. Gdy Krzyżacy zagnieździli się w okolicy, zaczęli budować ceglaną warownię.
Nazwali ją Strasburg – zamek przy drodze, czyli przy szlaku handlowym z Ziemi Chełmińskiej na Mazowsze. Było to prawdopodobnie na początku XIV wieku. A budowa trwała ponad sto lat. Brodnicki zamek był siedzibą komtura. W 1410, po bitwie grunwaldzkiej poddał się Jagielle, ale pokój toruński przywrócił go zakonowi. Ostatecznie jednak Brodnica znalazła się w granicach Prus Królewskich po pokoju toruńskim kończącym trzynastoletnia wojnę z zakonem. Zaciężna załoga jednak nie od razu wydała zamek w polskie ręce. Zażądała spłaty należnego im pod Krzyżaków żołdu. Król musiał uregulować zaległości, a stało się to po dopiero po kolejnych trzynastu latach od zawarcia pokoju!
Potem już, aż do rozbiorów Brodnica była siedzibą polskiego starosty, a latach 1605-25 starościną brodnicką była Anna Wazówna, siostra Zygmunta III Wazy. Dla niej przebudowano warownię, wznosząc na podzamczu pałac zimowy. Pomieszkiwały w nim potem inne kobiety związane z dynastią Wazów, w tym żona Władysława IV Cecylia Renata.
Ale to Anna Wazówna jest teraz patronką brodnickiego zamku, jej imię nosi doroczny turniej rycerski. Postacią była wybitną. Wychowana w wierze katolickiej, przeszła na luteranizm, miała staranne wykształcenie. Starszy brat, Zygmunt, bardzo liczył się z jej zdaniem, więc gdy został królem Polski, przyjechała wraz z nim. Jednak na dworze nie była akceptowana, wylądowała w Brodnicy. Tu zajmowała się gospodarzeniem i kulturalnym mecenatem. Gdy zmarła, nie spoczęła na Wawelu, bo była luteranką. Jej ciało przez jedenaście lat, niepochowane, przechowywano w brodnickich kazamatach, aż wreszcie złożono je w Toruniu w specjalnie wybudowanym mauzoleum.
Zamek, zniszczony w czasie Potopu, popadł w ruinę. Gdy po rozbiorach nastało tu państwo pruskie, władze zaczęły planowa rozbiórkę. Dopiero w połowie XIX wieku dewastację przerwano, a nawet decyzją króla Prus Fryderyka Wilhelma IV odbudowano wieżę. I w takim mniej więcej stanie zamek możemy oglądać dziś. Wysoka wieża stanowi dostępny dla turystów punkt widokowy, w kazamatach znajduje się muzeum o charakterze regionalnym, zabezpieczone resztki murów pokazują zarys potężnej kiedyś warowni. Obok, nad Drwęcą, zadbany park imienia Anny Wazówny, a naprzeciwko wejścia do zamku jej pomnik.
oj, zdawało mi się, że turniej Anny Wazówny odbywa się w Golubiu. Czyż nie?
W Pałacu Anny Wazówny, naprzeciw wejścia do zamku mieści się biblioteka. Tu odbywają się koncerty i rózne imprezy imienia patronki. Jest też festiwal hejnalistów, bieg na dyszkę i jarmark. Ale czy turniej rycerski? Pewnie też.
A wieża imponująca. Jednak włażenie na nią nie cieszyło się jakimś wielkim powodzeniem.