Pop Iwan
W Czarnohorę, do Białego Słonia
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Pop Iwan (Піп Іван)… Wredny klecha, który stanął na przeszkodzie miłości swej córki Howerli do pięknego Pietrosa. Wszyscy zamienili się w góry.
Ona jest najwyższa, Pop Iwan (2022 m n.p.m.) jest trzecim pod względem wysokości szczytem Czarnohory. Chętnie odwiedzanym ze względu na jego piękno i widoki, a także z powodu legendarnych ruin obserwatorium astronomicznego zwanego Biały Słoń, zbudowanego na tej granicznej górze przez II Rzeczpospolitą.
Los wskazał Dzembronię
My naszą wycieczkę zaczynamy w turystycznej wioseczce Dzembronia (Дземброня). Pierwsza myśl była taka, by wyruszyć na szczyt ze wsi Zełene albo Jawornik, bo bliżej na szczyt, ale dojechać było dalej. Tymczasem pokonanie ostatnich 50 kilometrów zajęło nam dwie godziny i straciliśmy cierpliwość… Nawet nie ma co narzekać na ukraińskie drogi, bo to już nudne. Grunt, że padło na Dzembronię.
Wieś leży na wysokości 800 m, malowniczo rozłożona u podnóża Czarnohory. Jest popularnym letniskiem. Można tu znaleźć noclegi w licznych agroturystykach, my jednak rozbiliśmy namiot u ludzi w sadzie. Też zresztą mieli pokoje. Odsapnęliśmy po strasznej drodze i bladym świtem w góry. Czeka nas 1200 m podejścia na około 10. kilometrach. Całkiem sporo. Z niepokojem spoglądam na jakże odległy stąd cel naszej wycieczki.
Na początek zaliczamy porażkę. Szlak, kiepsko oznakowany uciekł nam gdzieś w opłotki. Wracamy i znajdujemy właściwą ścieżkę z niebieskimi znakami przed złotobłyszczącą cerkiewką. Za wsią wyraźną drogą gruntową wspinamy się łagodnie najpierw po łące, potem przez młody las. Po mniej więcej godzinie stajemy na pierwszy popas na połoninie Smotrec. Mijamy biwakowiczów, którzy znajdują tu dobre miejsce pod namioty i pasterski szałas, w którym można kupić ser i mleko. Ładnie stąd widać Popa Iwana, nawet jakby bliżej…
Ostro na grzbiet
Szlak prowadzi nas teraz na Uchaty Kamień. Stromo pod górę idziemy przez stary ciemny las, potem pojawiają się coraz liczniejsze polanki aż wreszcie wychodzimy na grzbiet prowadzący do szczytu Smotrec (Смотрець 1898 m n.p.m.), gęsto usiany fantazyjnymi wychodniami skalnymi. Jest ich wiele, ale ta najbardziej spektakularna nadała nazwę miejscu. Kiedyś ostaniec miał dwoje uszu, ale ponoć drugie odstrzelił mu pocisk artyleryjski podczas I wojny światowej. Zostało jedno.
Piękne góry. Rozumiem, że schronisk tam nie ma. Można albo wędrować z namiotem, albo podchodzić z dołu na poszczególne szczyty?