Wadi Rum
Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…

Pustynię można penetrować na kilka sposobów. Najczęściej turyści odwiedzający Jordanię w grupach zorganizowanych dowożeni są autokarami do Wadi Rum Visitor Center, gdzie przesiadają się na jeepy... Tak i my zrobiliśmy...
fot: Iwona i Jacek Płonczyńscy
Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
Było wspaniale! Nic dziwnego, że Wadi Rum odkryto dla filmu jako miejsce egzotycznych, często marsjańskich plenerów.
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
  • Wadi Rum. Przez pustynię, w stronę najwyższej góry…
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Obóz wyposażony jest w duży namiot bazowy, w którym, przy bez przerwy palącym się ognisku, popija się beduińską herbatę (z miętą) i spożywa posiłki. Obok stoi kilkanaście dwuosobowych namiotów z łóżkami i pościelą. Jest też kompleks toaletowy z WC i prysznicami z zimną i gorącą wodą. Czysto i schludnie, miła obsługa. Nasze puchowe śpiwory okazały się na początku kwietnia niepotrzebne, bo noc, choć rozgwieżdżona, była ciepła. Wiedzieliśmy jednak, że tydzień wcześniej nasz znajomy potwornie zmarzł w obozie na tej samej pustyni.

Uroki Wadi Rum

Następnego dnia, po smacznym śniadaniu, wyruszyliśmy toyotą z „naszym” kierowcą Baderem na pustynną trasę. Pustynię można penetrować na kilka sposobów. Najczęściej turyści odwiedzający Jordanię w grupach zorganizowanych dowożeni są autokarami do Wadi Rum Visitor Center, gdzie przesiadają się na jeepy. Stąd udają się przez Wadi Rum Village do kilku najbliższych punktów turystycznych – Źródło Lawrence’a, Czerwona Wydma, Wąwóz Kazali czy Little Bridge. Te obiekty znajdują się w odległości do 6 kilometrów od końca asfaltowej drogi we wsi. Taka wycieczka trwa około dwie godziny, jest ciekawa, ale to tylko dotknięcie pustyni. Można też wykupić czterogodzinną wycieczkę jeepem, która znacznie powiększy trasę objazdu i ilość oglądanych atrakcji. Wreszcie można zafundować sobie trasę całodzienną, jeszcze dłuższą i ciekawszą. Jest też możliwa wersja ekstremalna – piesza, wielodniowa wędrówka z noclegami w stałych obozach lub we własnym namiocie. Ta ostatnia wersja wymaga bardzo dobrej kondycji, bo dźwiga się ze sobą zapas wody i jedzenia oraz sprzęt niezbędny do biwakowania. Na pewno jest to najbardziej wspaniały sposób poznania Wadi Rum, ale niezbyt popularny.

My wybraliśmy wariant 4x4x4, czyli 4 godziny jeepem przez prawie wszystkie najciekawsze atrakcje przyrodnicze tej części pustyni. Okrążyliśmy masyw Umm Sabatah od południa, a następnie w drodze na północ kolejno odwiedziliśmy: wąwóz zasypany u górnego krańca wydmą, efektowny grzyb skalny, kilka małych skalnych łuków (mostów), Lawrence House i punkt widokowy powyżej, żółte i czerwone wydmy, Kanion Khazali z naskalnymi inskrypcjami sprzed wieków… Było wspaniale! Nic dziwnego, że Wadi Rum odkryto dla filmu jako miejsce egzotycznych, często marsjańskich plenerów. Tutaj powstały sceny do filmów: Lawrence z Arabii (1962), Powiew pustyni (1998), Czerwona Planeta (2000), Ostatnie dni na Marsie (2013), Marsjanin (2015).

Wspinaczkowy raj

Najwyższe z górskich bastionów sięgają 1700 metrów, ściany mają do 500 metrów wysokości stanowiąc poważne wyzwanie dla wspinaczy. Poprowadzono na nich drogi o najwyższym stopniu trudności, najbardziej znane to: Beauty (6b), Lionheart (6b), Inshallah Factor (6c), Raid mit Camel (7a), Merlina (6b), Jihad (7b). Znakomity polski wspinacz Dawid Kaszlikowski uznaje Wadi Rum za światowej klasy rejon wspinaczkowy. Wytyczył tu z partnerką, Elizą Kubarską, linie Abu Ali (6b) i Kicia, inaczej The Wadi Cat (7c). Tylko kruszyzna ścian miejscami przeraża…

* * *

Jesienią wróciliśmy na Wadi Rum po raz drugi. Ta pustynia jest magiczna, działa jak magnes.

 

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij