Rheinsberg
Tu zamku strzeże rudy kot

Autorka: Anna Ochremiak
Książę Henryk Pruski rozbudował pałac aż do kształtu, jaki mamy dziś. W rękach rodziny królewskiej rezydencja pozostawała aż do zakończenia II wojny światowej i nie została zniszczona w jej trakcie. 
fot: Anna Ochremiak
Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
  • Rheinsberg. Tu zamku strzeże rudy kot
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Mniej więcej półtorej godziny zajęło nam przebycie szlaku wodnego z mariny Wolsbruch do miasteczka Rheinsberg. Najpierw kanałem, potem głównie po jeziorach.

Lądem to około 10 km. Wodą tyle samo, ale płyniemy niespiesznie. Po kanałach wolno się tu poruszać z prędkością ok. 6 km na godzinę, po jeziorach nieco szybciej, ale bez przesady. Ruch tu spory a poza tym – po co się spieszyć?

Kocia dziedzina

Już z wody widzimy największą atrakcję tego niewielkiego brandenburskiego miasteczka. To stojący na wschodnim brzegu Grienericksee okazały rokokowy pałac otoczony jednym z piękniejszych parków romantycznych w Niemczech. Gospodarzem jest tu. kot. Na imię ma Sheldon i jest mieszańcem norweskiego leśnego i majkuna. Żyje tu w stanie wolnym, choć nie dzikim. Jest maskotką parku. Kontroluje zawłaszczony teren spacerując swoimi kocimi drogami. Po południu widziałam, jak zażywał cienia w grabowej pergoli, rankiem jak spacerował pod obeliskiem po drugiej stronie jeziora. Jego pozycja jest na tyle wielka, że ma nawet własną stronę na Facebooku.

Wróćmy jednak do pałacu

Pałac ten król pruski Fryderyk Wilhelm I kupił dla swojego syna i następcy tronu – Fryderyka II nazwanego wkrótce Wielkim (1712-86). Stało się to po tym, jak po próbie buntu i ucieczki zakończonej zesłaniem do twierdzy w Kostrzynie (wtedy Kostschin) następca tronu podporządkował się ojcu. Osiadł w Rheinsbergu i oddał się nauce, muzyce i sztuce, czyli temu co lubił najbardziej. Na jego zlecenie Georg Wenzeslaus von Knobelsdorff przebudował pałac i zaprojektował rozległy barokowy park (ten sam architekt przebudował potem dla Fryderyka także Charlottenburg w Berlinie i Sanssouci w Poczdamie).

Dwaj bracia

Po latach Fryderyk miał stwierdzić, że właśnie w Rheinsbergu spędził swoje najszczęśliwsze dni. Gdy w 1740 roku objął panowanie w Prusach przeniósł się do Berlina a potem do Poczdamu. Posiadłość w Rheinsbergu pozostawił młodszemu bratu – księciu Henrykowi Pruskiemu. To postać ciekawa, człowiek niepokorny i nie uległy, ale świetnie współpracujący dla dobra ichniego państwa. Zamieszany także w polskie dzieje. Wybitny żołnierz i dowódca, jeszcze bardziej ceniony jako dyplomata, był nawet jednym z kandydatów do polskiego tronu po śmierci Augusta III. Później lobbował w Petersburgu za rozbiorem Polski. Jak wiadomo – skutecznie.

Dziedzina Henryka

Książę Henryk rozbudował pałac do kształtu, jaki mamy dziś. W rękach rodziny królewskiej rezydencja pozostawała aż do zakończenia II wojny światowej i nie została zniszczona w jej trakcie.  Obok pałacu książę zbudował teatr, w którym wystawiano opery i dramaty. Obecnie ma w nim siedzibę Akademia Muzyczna i Opera Kameralna. W pałacu znajduje się także Muzeum Literackie im. Kurta Tucholsky’ego. To pisarz i dziennikarz z czasów Republiki Weimarskiej, zaangażowany przeciw nazistom. Pierwszy sukces w 1912 roku przyniosło mu opowiadanie „Rheinsberg. Ein Bilderbuch für Verliebte”, (Rheinsberg. Książeczka z obrazkami dla zakochanych), inspirowane jego pobytem w okolicy latem 1911 r. z przyszłą żoną Else Weil. Podkreślał w nim uroki miasteczka, za co zyskał sympatię lokalnej społeczności.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 1

    garncarz, 10 czerwca 2019 @ 14:38

    Ten festiwal jest rzeczywiście ciekawy i ważny. W tym roku będzie już 25.edycja. Tegoroczny Töpfermarkt odbędzie się 12-13 października w godz. 11-17. A artystką z Polski będzie pani A. Borkowska ze Zgierza.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij