Warszawa
Spotkania na Powązkach
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Idę spacerkiem między grobami… Jest słoneczne popołudnie, niedługo Wszystkich Świętych. Tu i tam trwają już porządki. Wyjmuję aparat, robię kilka fotek…
O? – zaczepia mnie kobieta, raczej starsza już, ale nie staruszka. – Fotografuje pani? A zrobiła już pani zdjęcie najpiękniejszego nagrobka? Lusi Raciborowskiej, po tamtej stronie kościoła? Wykonał go słynny włoski rzeźbiarz Donato Barcaglio, bardzo podobny pomnik jest też na cmentarzu w Menton, we Francji…
Dalej idziemy już razem. Moja nowa znajoma pokazuje mi te nagrobki, które jej się podobają. Jestem zawstydzona, że tak niewiele wiem o warszawskich Powązkach. – Rzadko tu bywam… – próbuję się tłumaczyć. – A ja jestem tu przynajmniej raz w tygodniu – odpowiada kobieta. – Przychodzę tu na spacer, tak tu pięknie!
To prawda. Stare Powązki w Warszawie to jeden z piękniejszych cmentarzy w Polsce. Nie jest najstarszy nawet w Warszawie, bo wcześniej już chowano ludzi na Kamionku i na Służewie. Nie jest też największy, bo choć zajmuje aż 44 hektary, powierzchnią ustępuje nekropolii na Bródnie. Ale tu znajdują najpiękniejsze pomniki stojące wśród starych drzew. Część z nich starannie odnowiono staraniem Społecznego Komitetu Opieki nad Zabytkami Starych Powązek, wiele czeka na swoją kolej. Między starymi krzyżami rażą oczy nowoczesne grobowce z polerowanego, błyszczącego marmuru. – Co pani o tym myśli? – pyta mnie kobieta. – Hmm, nie powinno się takich tu stawiać – rzucam okiem na litery – bez względu na nazwisko!
Warto wiedzieć
* Cmentarz został założony 1790 roku, poświęcono go dwa lata później. W tym samym czasie ukończono budowę kościoła św. Karola Boromeusza, zaprojektowanego przez Dominika Merliniego. W 1925 roku utworzono tu aleję zasłużonych. Szacuje się, że pochowano tu ponad milion osób. Ile dokładnie – nie wiadomo, bo choć cmentarz nie ucierpiał bardzo w czasie wojny, wraz z kościołem spłonęły księgi.
* Lista znanych osobistości, które spoczęły na warszawskich Powązkach jest bardzo długa. Leżą tu i Hugo Kołłątaj, i Stanisław Konarski, i Onufry Kopczyński, i członkowie rodziny ostatniego króla Rzeczypospolitej. Jest Bolesław Prus i Władysław Reymont. Znajdziemy tu groby Mieczysława Orłowicza (1881-1959) – geografa i wybitnego krajoznawcy, twórcy wielu pionierskich przewodników po różnych regionach Polski, Stefana Wiecheckiego „Wiecha” (1896-1979) – pisarza i publicysty, który o Warszawie pisał jej zapomnianą już gwarą i Jerzego Waldorffa (1910-99), który zapoczątkował ratowanie cmentarza powołując Społeczny Komitet Opieki nad Starymi Powązkami. Leżą wielcy dawni i współcześni.
Wydaje mi się że mowa o grobowcu warszawskich biskupów. Czarny i błyszczący, a przy tym ogromny nagrobek znajduje się przy ścianie kościoła. Podobno, by go wystawić, zlikwidowano kilka starych zabytkowych nagrobków. Ale są też inne. Czy konserewator zabytków nie ma tu nic do powiedzenia? Zabytkiem jest cały cmentarz powązkowski!
Właśnie dziś miałem okazję być na powązkach. Po co kwestuje się na ratowanie zabytkowych nagrobków a obok stawia nowoczesne paskudztwa. Takie nagrobki jak ten biskupi (i jeszcze kilka innych, nazwisk dla przyzwoitości nie podam) mają miejsce na wólce Węglowej. Ale nie na powazkach.
Takie pomniki opanowały również inne zabytkowe cmentarze. Wielkie czarne, lśniące marmury z wydrapanymi nadnaturalnej wielkości fizjonomiami zmarłych zniszczyły wiele zabytkowych kwater na pięknym cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. To nie tylko brak dobrego smaku.