Szczecin
Stocznia na wyspie Gryfia
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Wojskowe epizody
Od 1939 r. wyspę Gryfia zaczęto zagospodarowywać zakładami o charakterze militarnym. Poszerzono Rów Brdowski dzielący wyspy Górnookrętową od Dolnookrętowej i pogłębiono otaczające Gryfię wody do 8 m, powstał basen wewnętrzny, infrastruktura – drogi, przyczółki promowe, tory kolejowe, kanały energetyczne, schron. Postawiono budynki z czerwonej cegły ze stalowym szkieletem, drewniane baraki. O militarnym charakterze Gryfii świadczą nadal widoczne zabezpieczenia budynków grubymi, stalowymi drzwiami i okiennicami, schrony w piwnicach budynków biurowych, w których na zewnątrz metalowych okiennic zachowały się oryginalne tabliczki producenta, wyposażenie najwyższych budynków w wieżyczki z galeriami, na których ustawiano działa strzelnicze. Na wieży hali remontującej U-Booty skalowane były peryskopy, ustawione na wieżę katedry lub kościoła na Golęcinie. Prace adaptacyjne wykonywali głównie zatrudnienie w szczecińskich obozach pracy początkowo niemieccy antyfaszyści, potem robotnicy przymusowi. Większość inwestycji realizowało Towarzystwo „Merkur” finansowane przez Kriegsmarine. W czasie wojny produkowano na Gryfii lekkie jednostki pływające o kadłubach drewnianych, remontowano duże statki oraz okręty podwodne (na marginesie warto dodać, że w 1941 r. na wyspie utworzono 4 szkolną flotyllę U-Bootów. Szkolenia odbywały się na remontowanych i budowanych w Szczecinie okrętach podwodnych, które ukrywały się w bocznych kanałach rzeki Święta. W czasie wojny Stocznia Oderwerke zbudowała dwa U-Booty i tyleż samo zwodowano z pochylni Vulcan w Stettiner Maschinenbau AG). Tyle historia.
Nowa odsłona w powojennej Polsce
Gdy w 1952 r. powołano oficjalnie Szczecińską Stocznię Remontową GRYFIA zajęła przekazane jej do eksploatacji wyspy z tym, co pozostało. Ci, którzy zaczynali tutaj pracę na początku wspominają m.in. o nieprzebranych stertach złomu, który trzeba było najpierw uprzątnąć. Zabudowania w czasie alianckich nalotów w dużej mierze nie ucierpiały, a po wojnie – zgodnie z poczdamskimi ustaleniami „4D” Rosjanie przystąpili do demontażu i likwidacji niemieckich zakładów przemysłowych. Budowana i wyposażana praktycznie od zera stocznia Gryfia rozwijała się intensywnie do 1989 r. Uruchamiano ciągi komunikacyjne, grzewcze, energetyczne, trafostację, kompresorownię, acetylenownię… rozwijano warsztaty, kształcono pracowników wszelakich zawodów niezbędnych w przemyśle okrętowym, wyremontowano wraki poniemieckich doko-pontonów, kupowano doki, dźwigi. Stocznia złomowała wraki, remontowała, przebudowywała i budowała. Pionierskie lata obfitowały w racjonalizatorskie pomysły, bo tego wymagała pełna niedostatków i leżąca w gruzach rzeczywistość. W 1952 r. pracę przy produkcji zaczęło 217 pracowników, których wiek nie przekraczał 25 lat.
Dodaj komentarz