Chenonceaux
Szpital wojenny w Zamku Dam

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Podczas pierwszej wojny światowej, w przerzuconych ponad rzeką Cher galeriach zamku Chenonceau, funkcjonował wojenny szpital, którego utworzenie zaproponował Ministerstwu Wojny Gaston Menier, właściciel zamku.
Oddał zamek na rzecz ratowania życia rannych na froncie żołnierzy i pokrywał koszty wyposażenia szpitala, jego funkcjonowania i zaopatrzenia w leki i żywność. Zainstalowane zostało ogrzewanie i prąd, a pompa elektryczna doprowadzała wodę ze źródła do zamku. W galeriach (dolnej i górnej) ustawiano 120 żelaznych łóżek. Na czarno-białej szachownicy posadzki do tej pory widać ślady po ich przesuwaniu. W sprzęt medyczny wyposażone zostały sala operacyjna i gabinet, z jednym z pierwszych aparatem rentgenowskim. To wielkie dla medycyny osiągnięcie, było dla rannych często jedynym ratunkiem, gdy na obrazku rtg można było zlokalizować umiejscowienie odłamków…* Szpital administrowany był przez Simone, synową Gastona Meniera i wykwalifikowaną pielęgniarkę. Zatrudnieni zostali lekarze i chirurdzy. Ich wynagrodzenie pokryło państwo.
Sprzęty zgromadzone na strychu
Szpital w Chenonceau miał tę zaletę, że oddalony od linii frontu, otoczony parkiem, rzeką i ciszą uspokajającego, wiejskiego krajobrazu stwarzał sprzyjające warunki do rekonwalescencji nie tylko fizycznej, ale i psychicznej żołnierzy – równie ważnej. Ranni, których stan zdrowia się poprawiał, mogli spacerować po ogrodach posiadłości czy zajmować się ogródkiem kuchennym. Mogli wędkować. W ciągu czterech lat wojny Chenonceau przyjęło 2254. żołnierzy. Szpital zamknięto 31 grudnia 1918 r., a jego wyposażenie m.in. łóżka, sprzęt medyczny i dokumenty zdeponowane zostały na strychach… To w oparciu o nie, w stulecie wybuchu pierwszej wojny światowej, utworzono stałą wystawę przywołującą pamięć o tej chlubnej karcie dziejów zamku. Jest przede wszystkim hołdem złożonym tym, którzy ten szpital prowadzili, biorąc na siebie ciężar kosztów i obowiązek opieki i leczenia rannych podczas Wielkiej Wojny Francuzów.
Poruszająca ekspozycja
Niewielka „rekonstrukcja” szpitalnego oddziału mieści się na terenie posiadłości w galerii pod Kopułą (galerie des Dômes). Jest tu aranżacja sali radiografii, wystawa sprzętu medycznego. Uderzające wrażenie robi na przykład drewniana proteza utraconej prawej ręki, zakładana na bark… była ciężka. Jest kilka żelaznych łóżek, przy nich umywalki w szafkach i dzbanki na wodę. Są przedmioty zajęć życia codziennego jak warcaby, wędki i gramofon. Muzyka tworzyła atmosferę, podobnie jak przedstawienia zespołów frontowych. Są śliczne karty pocztowe. Dokumenty i archiwalne zdjęcia unaoczniają z pełną wyrazistością realia tamtego miejsca i czasu, jak to znane zdjęcie sali pacjentów w galerii ogrzewanej piecami.
Teraz, zwiedzając słynną galerię łączącą brzegi Cher, można zauważyć umieszczoną dyskretnie na ścianie niewielką tabliczkę informującą, że tu właśnie leczono 2254 rannych podczas wojny 1914-1918.
* * *
* Trzeba na marginesie wspomnieć, jak dużą rolę odegrała w tym czasie Maria Skłodowska-Curie, która we francuskiej wojskowej służbie medycznej utworzyła pomocniczą służbę radiologiczną i nią kierowała. Zbierała pieniądze na jej wyposażenie m.in. w ambulanse radiologiczne, pojazdy zwane „małymi Curie”. Dojeżdżały do szpitali i miejsc, w których nie było aparatów rentgenowskich. Swój ambulans miała również Maria Curie. Często wyjeżdżała nim na front.
Warto wiedzieć
Gaston Menier, właściciel zamku Chenonceau i fabryki czekolady w Noisiel pod Paryżem, również tam otworzył wojenny szpital.
Dodaj komentarz