Nowy Sącz
W galicyjskim miasteczku
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Co ważne: na poczcie wypadałoby dochować tradycji i zaopatrzyć się w pamiątkową pocztówkę przedstawiającą dawną zabudowę w Galicji.
Bogato wyposażony sklepik kolonialny
Sklepik kolonialny to kopia budynku z Zakliczyna. Od nadmiaru zgromadzonych tu artykułów niejednemu turyście może czasem zakręcić się w głowie. Przed wiekami nie było bowiem ścisłego podziału na sklepy oferujące tylko określone typy produktów, toteż pod jednym dachem sprzedawano tzw. mydło i powidło.
Na muzealnej wystawie zobaczymy m.in. starodawne opakowania znanych do dziś firm Lipton oraz Dr. Oetker, zabytkowe maszynki do mielenia kawy, a także piękną kasę fiskalną. Najmłodszych odwiedzających zaskoczy pewnie brak automatycznego wyświetlacza na sklepowej wadze. Nie obędzie się zatem bez użycia siły rąk i małej zabawy z odważnikami.
Salon fryzjerski dostępny tylko dla zamożnej klienteli
Współcześnie wizyta u fryzjera nie jest żadnym wyzwaniem. Ale kiedyś mogli sobie na nią pozwolić tylko najbogatsi mieszkańcy ówczesnej Galicji. Przygotowanie okazałych fryzur było nie lada wyczynem, ponieważ brakowało dostępu do bieżącej wody czy prądu potrzebnego do korzystania z wielu urządzeń.
Podczas wizyty w salonie fryzjerskim w Miasteczku Galicyjskim dowiemy się m.in. o metodach obsługiwania nietypowej lokówki i ręcznej maszynki do włosów oraz obejrzymy wyposażenie należące do fryzjerów i rysunki przedstawiające zaskakujące fryzury klientów. Muzealna przewodniczka chętnie zdradzi też przepis na naturalną zmianę koloru włosów dzięki tajemniczym roślinom.
Karczma z Orawki
Założyciele Miasteczka Galicyjskiego zadbali nie tylko o odzwierciedlenie ratusza, domów czy pracowni, ale również o strefę gastronomiczną. Turyści, po owocnym zwiedzaniu, mogą spróbować regionalne potrawy w Gospodzie Marii Goszykowej, powstałej na wzór karczmy żydowskiej ze wsi Orawka, która uległa zniszczeniu podczas II wojny światowej. W menu znajdują się potrawy regionalnej kuchni polskiej, ale także austriackiej, niemieckiej czy węgierskiej. Oprócz tradycyjnego schabowego, bigosu galicyjskiego i królewskiego bulionu warto zwrócić także uwagę na stek Jaśnie Pana. Głównym składnikiem tego dania jest wołowina, czyli ulubione mięso Franciszka Józefa I.
Współpraca: Karolina Laskowska











Dodaj komentarz