Kłodzko
W lochach pod miastem
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Gdy tylko wejdziemy do kłodzkich podziemi, od razu, już przy kasach, zobaczymy żółty pas z datą 1997. Znajduje się wysoko nad głową. To znak pokazujący, jak daleko sięgała woda w czasie słynnej powodzi, zwanej tu, na Dolnym Śląsku, powodzią tysiąclecia.
Podziemia miejskie w Kłodzku nie są wynikiem zorganizowanego wykuwania korytarzy pod miastem. Powstawały przez całe stulecia począwszy od XIII wieku. Stworzyli je mieszkańcy drążąc pod swoimi domami piwnice, w których przechowywali zapasy i w których chronili się w obliczu zagrożenia. Piwnice łączyły się ze sobą i z biegiem lat stworzyły system korytarzy tak rozległy, że powstał niezależny ciąg komunikacyjny pod miastem.
W latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku okazało się, że nieużytkowane już wtedy, a zatem i nie konserwowane piwnice i korytarze, zagrażają miastu. Była obawa, że znaczna część kłodzkiej starówki może się zapaść pod ziemię. Do akcji wkroczyli najpierw speleolodzy, potem górnicy. Części domów nie udało się już uratować, ale fachowcy zdołali zabezpieczyć i wzmocnić fundamenty pod sporym obszarem starówki. W wyniku tych prac wydzielono i przystosowano do ruchu turystycznego półkilometrową trasę. Chociaż otwarto ją w 1976 roku, to jednak nazwano Podziemną Trasą Turystyczną im. 1000-lecia Państwa Polskiego. A to dlatego, że projekt powstał właśnie dziesięć lat wcześniej, w rocznicowym roku. Prace jednak zajęły całą dekadę.
Wejście do lochów znajduje się przy ul. Zawiszy Czarnego pod Placem Kościelnym, a wyjście w pobliżu bramy do twierdzy (tam można zwiedzać kolejne lochy). W większych komorach przygotowano niewielkie ekspozycje ukazujące historię miasta.
Warto wiedzieć
W nocy z 7 na 8 lipca 1997 r. Kłodzko zostało zalane przez powódź tysiąclecia. Woda podniosła się o 8,71 m ponad zwykły poziom Nysy Kłodzkiej i spustoszyła ogromny obszar miasta. Znaki tej powodzi widać w całym mieście do dziś.
W Kłodzku trafiłam przypadkiem na bitwę – to była rekonstrukcja zdobywania twierdzy, nie wiem już przez kogo – chyba wojska napoleońskie. No, może wiedzy historycznej nie wyniosłam z tego wielkiej (co widać), ale podobało mi się. Działo się , byo kolorowo i dużo huku. Taka impreza odbywa się co roku, chyba pod koniec sierpnia. Polecam.