Klaštorisko
W sercu Słowackiego Raju
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Niezbyt przyjazna chata
Na skraju polany, ponad ruinami klasztoru stoi chata ?Klaštorisko?. Wysłużony to mocno budynek, bo pamiętam go w podobnym stanie w końcu XX wieku. Przewijają się tu tłumy turystów. Ceny są bardzo wysokie. Jedzenie byle jakie, kawa beznadziejna. Dobre jest zimne piwo ?čapovane?, albo tak dobrze smakuje po trudach wędrówki. Toalety są płatne, lecz o klucz ciężko się doprosić. Efekt utrudnień? chyba znany. Sporo wolnej przestrzeni jest za prysznicami.
Partyzanckie dzieje
Poprzednią chatę na Klaštorisku faszyści spalili 14 października 1944 roku. Miała w niej siedzibę brygada partyzancka ?Klement Gottwald?. Partyzanci przemieszczali się do Letanoviec przez most na Hornadzie, przy Letanovskim mlynie. Pod koniec stycznia 1945 roku, cały obszar Słowackiego raju został wyzwolony. We wszystkich wsiach i miasteczkach na tym obszarze znajdują się tablice pamiątkowe lub pomniki poświęcone bohaterom walk wyzwoleńczych.
Gdzie są zielone znaki?
Do Klaštoriska prowadzi kilka szlaków. Można iść wąwozami Kláštorská roklina albo Suchá Belá. Można szlakami turystycznymi (niebiesko/zielonym, żółtym, czerwonym) albo rowerowym. Ja wybrałam szlak niebieski z Podleska. Prowadzi on w kierunku Gardła Hornadu (Hrdlo Hornádu). Zaraz za Košariskami jest rozdroże i mały węzeł szlaków. Ja mam iść dalej zielonym. Owszem, jest zaznaczony w dół do przełomu, ale w górę wskazuje kierunek Klaštorisko tylko drewniana czarna tablica. Podchodzę spory kawałek do góry, ale nigdzie zielonego nie widać. Wracam? pytam przechodzących Słowaków o ten szlak? Zapewniają mnie, że na pewno jest powyżej, no to ruszam ponownie. Faktycznie na początku była ścinka drzew, więc szlak się ściął?
Niestety, nie ma widoków
Ścieżka wygodna, prowadząca zakosami. Minusem tej drogi jest brak punktów widokowych. Dochodzę do krzyżówki szlaków pod Klaštoriskiem. Z dołu dochodzi tu szlak żółty. Podążają nim ludzie z malutkimi dziećmi, wózkami i rowerami. Po przejściu tego szlaku w drodze powrotnej współczułam tym dzieciątkom, a i rodzicom pchającym wózki. 15 lat temu była to fajna droga ?jezdna?, a na jej początku został jeszcze dobrze zachowany asfalt, ale dzisiaj ewentualnie wygodnie tylko pieszo lub rowerem. Najmniej sympatycznym szlakiem do podejścia jest czerwony od krzyżówki Nad Podleskom. Tu można wkroczyć na żółty.
Dodaj komentarz