Eliaszówka
Z Kosarzysk przez Obidzę

To szczyt o wysokości 1023 m n.p.m. leżący na polsko-słowackiej granicy i należący do Gór Lubowelskich (Ľubovnianska vrchovina). Jest ich najwyższym szczytem. Turystycznie – zaliczamy ją do Beskidu Sądeckiego.
fot: Barbara Górecka
Eliaszówka. Z Kosarzysk przez Obidzę
Obidza (931 m n.p.m.) jest przysiółkiem Piwnicznej. To duży węzeł szlaków turystycznych.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Podjechałam busem z Piwnicznej do ostatniego przystanku w Kosarzyskach. Stąd krętą asfaltową drogą, za znakami czerwonymi dochodzę do Suchej Doliny. Po drodze mijam obelisk ku czci kurierów i białą „domkową” kapliczkę.

Lata temu był to ciekawy kompleks narciarski. Teraz coraz bardziej chyli się ku upadkowi. Teren wyniszczają skutery śnieżne, na których się tu szaleje. Wybudowane w innych miejscach nowoczesne wyciągi zabrały stąd narciarzy. Gmina jednak ma plany rozwoju tego miejsca… Jest ono dość atrakcyjne latem dla osób poszukujących ciszy i spokoju wśród przyrody.

Dwa schroniska na Obidzy

Asfaltową wąską drogą cały czas podchodzę pod Obidzę. Mijam wiele nowych pensjonatów i wiele w budowie. Obidza (931 m n.p.m.) jest przysiółkiem Piwnicznej. Znajduje się na północnych stokach pod Gromadzką Przełęczą w Paśmie Radziejowej. Podobnie jak Kosarzyska, Obidza w XIX wieku była oznaczona na mapach jako polana. Obecnie jest już mocno zabudowana. Znajdują się tu także dwa schroniska turystyczne: Bacówka na Obidzy i (poniżej) Chatka Wątorówka otwarta w 2011 roku. Obidza to duży węzeł szlaków turystycznych. Spod bacówki jest fantastyczny widok na Beskid Sądecki i dolinę Popradu. Wyżej, z Polany Litawcowej można oglądać Pieniny i Tatry.

Na granicznym grzbiecie

Z rozdroża kieruję się zielonym szlakiem w kierunku Eliaszówki (1024 m n.p.m.). Prowadzi tu bardzo przyjemna leśna droga. Grzbiet, którym idę, to granica ze Słowacją. W czasie wojny prowadził tędy kurierski szlak przerzutowy. W prawo odchodzi ścieżka do kaplicy w Litmanovej, się po słowackiej stronie. Kaplica stoi na polanie Zvir w łemkowskiej wsi Litmanova (dawniej okolicę po obu stronach granicy zamieszkiwali Łemkowie). To Sanktuarium Matki Boskiej Limanowskiej. Z kaplicą związane są ciekawe wydarzenia: w latach 1990-95 w niedużej szopie pasterskiej miała ukazywać się Matka Boska, trzynastoletniej Katce i dwunastoletniej Ivetce. Nie idę tam, bo ścieżka jest rzadko używana i mocno zarośnięta, a do kapliczki dość daleko.

Na szczycie Eliaszówki

Dochodzę do Eliaszówki ( Eliašovka ). To szczyt o wysokości 1023 m n.p.m. i należący do Gór Lubowelskich (Ľubovnianska vrchovina). Jest ich najwyższym szczytem. Eliaszówka jest szczytem zwornikowym. Odbiegają od niej dwa grzbiety. Jeden prowadzi przez Świni Groń do Karczmarskiej Góry i to jest grzbiet graniczny. Drugi wiedzie w głąb Słowacji w Góry Lubowelskie. Dawniej stoki Eliaszówki były niemal bezleśne i trawiaste. Służyły jako pastwisko. Widoki stąd były bardzo ładne. Dzisiaj teren zarósł lasem i nic nie zobaczymy z polany. Na polanie są ławki, węzeł szlaków i tablica (po słowacku) informująca o szlaku kurierskim. W czasie II wojny światowej było to popularne miejsce przekraczania granicy przez kurierów. Kontynuowano to również po wojnie. W grudniu 1983 roku polscy wopiści ujęli tutaj trzech młodych Słowaków przemycających z Polski wydawnictwa religijne. Drukowanie i posiadanie ich było na Słowacji zabronione. Surowo byli za ten czyn ukarani – spędzili 6 miesięcy w polskich aresztach i 14 miesięcy w słowackim więzieniu.

Nigdy więcej skrótów

Z Eliaszówki wchodzę na zielony szlak. Równocześnie biegnie tędy niebieski. Obydwa sprowadzają do Piwnicznej. Ja planuję zajrzeć do „Chaty Magóry” znajdującej się na wysokości 831 m n.p.m. Stąd zejść niebieskim do Kosarzysk. Chata to gospodarstwo agroturystyczne. Oferuje noclegi w dość spartańskich warunkach, dobrych dla młodych turystów. Gospodarz polecił mi drogę „skrótową”, którą sam wytyczył. Nigdy więcej „skrótów”. Stroma wąska ścieżynka wijąca się po lesie; w deszczu to trasa „zjazdowa”. Prowadzi przez jedno z osiedli Kosarzysk – Zamakowisko. Tu bardzo stare domy mieszają się z luksusowymi willami. Droga asfaltowa i długa. Wychodzę pod kościołem w Kosarzyskach. Aby uniknąć takiej przygody, spod chaty należy wrócić do szlaku i schodzić szlakiem zielonym przez Piwowarówkę do Piwnicznej, albo niebieskim do Kosarzysk.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 28 września 2013; Aktualizacja 27 listopada 2019;

Komentarze: 1

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij