Żydyczyn
Zaginione i zachowane cudowne ikony

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Tutejsza ikona św. Mikołaja Cudotwórcy z XII w., najstarsza na Wołyniu, była tak sławna i „cudami słynąca”, że specjalnie przyjeżdżał do niej pierwszy i jedyny, koronowany w 1253 r. król Rusi, wcześniej książę Rusi Halickiej, Danyło I (1201-64).
Danyło pochowany jest w Bazylice Narodzenia NMP w Chełmie. Po raz pierwszy był tu w roku 1227, zaś drugi raz w 1236 r.
Bo mieszkali tu Żydzi
Niespełna 1,4-tysięczna wieś Żydyczyn ( Жидичин) na prawym brzegu Styru, w rejonie (powiecie) kiwercowskim, leżąca zaledwie 7 km od głównego miasta Wołynia, Łucka, ma metrykę jeszcze starszą. Bo chociaż po raz pierwszy wzmianka o niej pojawiła się w sławnym Latopisie Ipatiewskim w roku 1227, znalezione na jej obrzeżach resztki średniowiecznej osady i grodziszcza archeolodzy datują na X-XII wiek. Nazwę, zapewne późniejszą, naukowcy wywodzą od żyjących w tej wsi Żydów zakładając, że w odległej przeszłości była ona dalekim przedmieściem Łucka.
Jednak uwzględniając zarówno obecny, jak i dawno miniony obszar tego miasta, wydaje się to mało prawdopodobne. Raczej nasi „biblijni bracia” mieszkali tu, zanim otrzymali prawo osiedlania się w Łucku i przyjeżdżali do niego ze swoimi towarami tylko na jarmarki.
Bywali tu monarchowie
Już jednak w czasach Danyły I Halickiego był w Żydyczynie męski klasztor, starszy od także sławnej i ważnej, Ławry Poczajowskiej. Powstał jako prawosławny ośrodek monastyczny, w którym w XIII w. żyło blisko 80 zakonników, wymordowanych jednak niemal w całości w trakcie najazdu Tatarów. Wcześniej żyli tu nieliczni mnisi – anachoreci.
Już wówczas był on zamożny. Należało do niego ponad 100 wsi i miasteczek. A z czasem, w XVII w., stał się najbogatszym, po kijowskiej Pieczerskiej Ławrze, najważniejszej we wschodnim, słowiańskim prawosławiu, klasztorem na ziemiach ukraińskich. W kronikach Żydyczyna odnotowano, że jedno z najważniejszych w dziejach Wołynia wydarzeń historycznych – zjazd europejskich monarchów w Łucku w roku 1429, miał również tutejszy epizod. Część z nich zakwaterowano w tej podmiejskiej wsi.
Liczne były w przeszłości związki Żydyczyna i tutejszego klasztoru św. Mikołaja z polskimi dworami królewskimi. W 1507 r. Zygmunt I Stary nadał monastyr „w dożywocie” ks. Konstantemu Ostrogskiemu, hetmanowi wielkiemu litewskiemu. Zaś przełożonym klasztoru w 1569 r. został, z woli Zygmunta II Augusta, Jonasz (Ioan) Borzobohaty-Krasieński. I był nim do roku 1582.
Zaginiony wizerunek
Niestety chluba monasteru i magnes przyciągający do niego przez wieki tłumy pielgrzymów, ikona św. Mikołaja, zaginęła w latach I wojny światowej. Ewakuowana do jednej ze świątyń w Żytomierzu, przepadła bez wieści Ale w klasztorze istniejącym nadal, jest kilka innych, chociaż już nie takiej rangi.
Monaster ten, podobnie jak wieś, w której stoją jego resztki, ma długą i dosyć burzliwą historię. Żydyczyn otrzymał jakoby, w 1563 roku, miejskie prawdo magdeburskie, ale niepodważalnych dowodów na to brak. Po Unii Brzeskiej w 1596 r. tutejsi mnisi dostosowali się do jej ustaleń. Chociaż nie od razu, gdyż dopiero około roku 1617, gdy archimandrytą był Grzegorz Gedeon Bałaban, przekształcili go w greckokatolicki klasztor bazylianów.
Dodaj komentarz