Svojanov
Zamek i jego mroczne legendy
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Inną nocną zjawą w Svojanovie jest mała Katarzynka, 7-letnia córka Jiřiho Haisslera, który kupił zamek w roku 1800. Zginęła ona w trakcie zabawy pod rusztowaniami w trakcie remontu zamku, który nie został dokończony. Duch Katarzynki pojawia się podobno nocami, przechodzi przez zamek do jej dawnego pokoju, w którym pozostawia krwawe ślady.
Podobnie tragiczna jest legenda o Katarzynie Rabenhauptovej z Lichtenburka, żonie Hertvika Žehušickego z Nestajova, właściciela zamku i dóbr od roku 1557. Była to kobieta pobożna, hojna: pobliskiemu kościołowi w Bystrem podarowała złoty kielich, ale jeszcze przed wyjściem za Hertvika miała romans z zamkowym kowalem, który kontynuowała przyprawiając mężowi rogi. Zdradzony mąż okrutnie rozprawił się z konkurentem. Najpierw kazał obciąć mu obie ręce, a następnie zadźgać. A niewierną żonę żywą zamurować w zamkowym murze. Gdy w roku 1805 przebijano w nim nową bramę, znaleziono jej szkielet.
Ofiary lisowczyków
Polski wątek jest w legendzie o spaleniu dworu Skalskiego. Podczas Wojny Trzydziestoletniej, w latach 1620-21 miejscowość Stary Svojanov najechała polska jazda, prawdopodobnie lisowczycy. Dzierżawca Skalskiego dworu Martin Doležal wysłał swoją rodzinę, aby ukryła się w zamku Svojanov, ale najeźdźcy dopadli ich w miejscu, w którym obecnie stoi kamienna figura Męki Pańskiej i zamordowali. Sam z 10-letnin synkiem ukrył się w pobliskich Olszynach i przeżyli. Zrozpaczony, postawił na miejscu zbrodni drewniany krzyż i po pewnym czasie… powiesił się w pobliskim lesie. Co stało się z synem, nie wiadomo, ale od tamtego czasu z lasu koło zamku rozlega się podobno płacz dziecka…
Chyba najbardziej malownicza jest legenda o zbrodniczym rycerzu Rašine. W drugiej połowie XV wieku był on właścicielem tych dóbr. Prowadząc jedną z budów na terenie zamku, okrutnie traktował robotników. Jeden z nich przeklął go tak skutecznie, że po śmierci okrutnik nie zaznał spokoju. O północy otwierał się jego grób w kościele w pobliskim Rohozne i w kierunku zamku wyruszało jedenaście karet. Jako dwunasty jechał Rašin ubrany na czarno, na ognistym byku. Bardzo to denerwowało wdowę po nim i mieszkańców. Gdy pewnego razu do zamku przyszedł stary wojak z prośbą o jałmużnę, zapytał wdowę, dlaczego jest taka smutna.
Mam zbyt twardy sen…
Usłyszawszy tę historię, poprosił o poświęcone: świecę, kredę, wodę, czarną kurę oraz gałązkę sosny. Przed północą zaczaił się obok krzyża stojącego koło zamku. Gdy pojawiła się kawalkada karet, żołnierz rzucił kurę pod nogi ognistego byka i w ten sposób zatrzymał go. Zapytał ducha Rašina w jaki sposób może mu pomóc wybawić go od ciążącego na nim przekleństwa. Usłyszał, że wdowa po nim musiałaby odnieść wszystkie kamienie, z których zbudował dom, na ich dawne miejsce. Ponieważ okazało się to niemożliwe, duch przeklętego nadal jeździ na zamek na swoim ognistym byku.



























Dodaj komentarz