Popradzki Staw
Zimową drogą do schroniska

Idziemy jedną z dwóch dróg zimowych nad Popradzki Staw (Popradské pleso). Druga prowadzi od Szczyrbskiego Jeziora, ale nie zawsze jest możliwa do przejścia. Staw w zimie nie robi wielkiego wrażenia bo skuty jest lodem, za to otoczenie? warto tu być.
fot: Barbara Górecka
Popradzki Staw. Zimową drogą do schroniska
Teraz wkroczyła tu już komercja? kioski, bufety, nowe prywatne obiekty noclegowe. W lecie zawsze tutaj ogromny tłok, natomiast w zimie cisza i spokój.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Idziemy jedną z dwóch dróg zimowych nad Popradzki Staw (Popradské pleso). Druga prowadzi od Szczyrbskiego Jeziora ale nie zawsze jest możliwa do przejścia.

Początek zimowej drogi to przystanek ?elektriczki? o nazwie Popradské pleso. Znajduje się on przy starej Drodze Wolności prowadzącej do Szczyrbskiego Plesa. Jest tu tylko budyneczek dawnej stacji, kilka zabudowań i parking na potrzeby turystów.

Po drodze

Przechodzimy przez tory kolejowe i wkraczamy na szeroką drogę. Jest ona otwarta dla samochodów TANAP-u (słowacki park narodowy) i dla obsługi hotelu górskiego. Zbudowano ją w 1886 r. a przebudowano w latach 1957-58. Drogą prowadzi szlak niebieski. Wchodzimy w Dolinę Mięguszowiecką. Wzdłuż drogi płynie Poprad. Nieco wyżej, po prawej stronie płynie potok Krupa a po lewej Mięguszowiecki Potok. Na wysokości 1300 m łączą się one w rzekę Poprad, która po 154 km wpada pod Starym Sączem do Dunajca i jest jego największym dopływem.

Pod Osterwą

Droga cały czas wspina się serpentynami. W połowie trasy jest wiata i ławeczki, więc można odpocząć. Na wysokości 1500 m droga wprowadza na Popradzką Polanę. Tu ukazuje się piękna panorama szczytów otaczających Dolinę Mięguszowiecką i Dolinę Złomisk. Na północy widać smukłą piramidę Wołowca Mięguszowieckiego. Po prawej sterczą dzikie urwiska Osterwy, pod którymi znajduje się symboliczny cmentarz ofiar gór. Dochodzimy do węzła szlaków i stąd już w kilka minut jesteśmy nad Popradzkim Stawem i pod schroniskiem. Staw w zimie nie robi wielkiego wrażenia bo skuty jest lodem, ale otoczenie? warto tu być.

Historia schroniska jest dość zawiła

Pierwszy obiekt im. Béli Majlátha zbudowało MKE (Magyarországi Kárpát Egyesület, czyli Węgierskie Towarzystwo Karpackie) w 1879 r. Kiedy spłonął w 1880 r. zaraz wzniesiono nowe, kamienne. Miało ono dwie izby, kuchnię i werandę. W 1890 r. je również strawił pożar. Kolejne zbudował Ferenč Máriássy w 1892 r. po pięciu latach przejął je Christian Hohenlohe. W 1899 r. rozebrał stary budynek a wybudował nowy i dużo większy. Od 1930 r. dzierżawcą schroniska był znany malarz Tatr ? Otokar Štáfl. Zimą 1961 r. schronisko zawaliło się pod wpływem ciężaru śniegu, a stojący obok nowszy budynek spłonął w październiku 1964 r.

Dziś

Obecne schronisko, a właściwie hotel górski, zbudowano w 1951 r. Nosi imię partyzanta Štefana Morávki. Przez wiele lat zarządzało nim przedsiębiorstwo Interhotel Tatry, aż w 1996 r. przeszło w ręce prywatne. Teraz wkroczyła tu już komercja? kioski, bufety, nowe prywatne obiekty noclegowe. W lecie zawsze tutaj ogromny tłok, natomiast w zimie cisza i spokój. Są jednak ?odważni?, którzy mimo zamkniętego szlaku wchodzą na przełęcz pod Osterwą.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij