Bałczik
Letnia rezydencja rumuńskiej królowej

Królowa Maria, gdy po raz pierwszy przyjechała do Bałcziku, tak zachwyciła się tym miejscem, że postanowiła zbudować tu letnią rezydencję. Nazywaną obecnie trochę na wyrost pałacem.
fot: Cezary Rudziński
Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
  • Bałczik. Letnia rezydencja rumuńskiej królowej
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

A z nimi tysiące żołnierzy i oficerów, z których wielu, pomimo formalnego internowania, udało się przedostać do Francji i stać zalążkiem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Natomiast polscy żołnierze z chłopskiej przecież armii, wprowadzili w wielu rumuńskich wsiach techniczną tam nowinkę: cepy. Bo wcześniej zboża młócono kopytami zwierząt zaprzęganych do kieratów.

Olśniona pięknem tego miejsca

Ale pora wrócić do królowej Marii i Bałcziku. Królowa Maria, dodam, także pisarka i zapalona amazonka, gdy po raz pierwszy przyjechała do Bałcziku, tak zachwyciła się tym miejscem, że postanowiła zbudować tu letnią rezydencję. Nazywaną obecnie trochę na wyrost pałacem. Bo jest to tylko duża kamienna willa nazwana przez królową „Cichym Gniazdem” (po rumuńsku Vila Culbul liniştit). Z zaprojektowana przez włoskich architektów Amerigo i Agostino. Natomiast projekt ogrodu, przekształconego następnie w części w botaniczny, był dziełem Szwajcara Julesa Janine.

Królowa szczególnie lubiła werandę na drugim piętrze, jak pisała, „wiszący nad morzem balkon”. Zachwycała się widokami bezkresu morza i położonego nad nim „Ogrodu Aleksandra” oraz obserwowała synka pływającego przy brzegu na małej żaglówce. Wielki salon ozdobiony był wówczas masywnym brązowym gongiem i mnóstwem starych naczyń z miedzi. Zaś w oszklonej witrynie leżały antyczne przedmioty i detale wykopane w trakcie budowy tej willi. W większości z okresu, gdy Bałczik był Dionizopolis, ważnym rzymskim portem nad Morzem Czarnym. W willi była również bogata biblioteka z dziełami, także naukowymi, w kilku językach.

Państwowy zabytek

Obecnie „pałac” jest państwowym obiektem muzealnym, z trasą zwiedzania. Niestety, z oryginalnych mebli i przedmiotów z czasów królowej Marii, zachowały się tylko nieliczne. Zastąpiono je innymi z epoki. Ale warto go zobaczyć. Willa królowej jest jedną z trzech głównych budowli murowanych na terenie tej rezydencji w nadmorskim parku.

Niżej, na stromym zboczu, stoi mniejsza willa, „Błękitna Strzała”, zbudowana w roku 1931. Od strony zachodniej ma ona trzy, zaś od wschodniej tylko jedno piętro. Podczas pobytów w Bałcziku mieszkał w niej książę Mikołaj, drugi syn królowej Marii i jej najmłodsza córka Ileana. Na każdym piętrze znajdowała się łazienka z porcelanowymi wannami. Podłogi w pokojach pokryte były dekoracyjnymi płytami kamiennymi, umeblowanie stanowiły sprzęty rzeźbione w drewnie. Z tamtego wyposażenia zachowała się tylko szafa, która niegdyś stała pod schodami, a obecnie w galerii w tej willi. A także garderoba, przeniesiona do muzeum „Ciche Gniazdo”

Miejscowe wina i rakija

Na parterze mieści się obecnie winiarnia Queens Winery House, której młoda właścicielka zaprosiła nas, mówiąc nieźle po polsku, na degustację win i rakii. Wytwarzane są one z owoców własnej winnicy i ogrodu. Dostępne tylko tutaj, chociaż właścicielka chętnie, o ile znajdą się nabywcy, sprzedawałaby je także do Polski. Win jest sporo gatunków, te, których próbowaliśmy, bardzo nam smakowały. Zarówno białe, jak i czerwone. Osobny temat, to rewelacyjna rakija, mocniejszy (38,5-40%) alkohol pędzony zarówno z winogron, jak i innych owoców z własnego sadu. Szczególnie smakowała mi migdałowa oraz figowa z dodatkiem miodu, wyrabiane w limitowanych seriach. Ta, którą zabrałem do Polski, w liczącej tylko 3,3 tys. półlitrowych butelek.

Skarby kaplicy „Stella Maris”

Trzecią, najmniejszą, ale bardzo ciekawą budowlą w tym zespole pałacowo-ogrodowym, jest prawosławna kaplica „Stella Maris” zbudowana w roku 1932. Dodam fakt mało znany, że rumuńska królowa Maria była wyznawczynią… bahaizmu. Monoteistycznej religii założonej w XIX w Persji, z głównym ośrodkiem w Hajfir w Izraelu, łączącej kilka innych, w tym chrześcijaństwo i podkreślającej duchową jedność całej ludzkości.

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij