Berlin
Brama Brandenburska i Berliński Mur
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Pamięci ofiar Berlińskiego Muru
Po ustawieniu Muru Berlińskiego po stronie zachodniej bramy znalazła się ona w pasie granicznym i była niedostępna zarówno z zachodu jak i ze wschodu. Gdy znajdziemy się na placu 18 Marca zauważyć można ślad z kostki brukowej znaczący przebieg muru. Ciągnie się fragmentami przez wiele ulic, na długości około 8 km, uzupełniony metalowymi tabliczkami „Berliner Mauer 1961-1989”. W parku przy Friedrich-Ebert-Platz pomiędzy Bramą a Reichstagiem prowadzi wzdłuż ogrodzenia „biała droga”. Wiszą na ogrodzeniu symboliczne białe krzyże z nazwiskiem i datą zakończonej śmiercią próby ucieczki przez Mur. One i drewniany krzyż Heinza Sokołowskiego opleciony drutem kolczastym są pomnikiem dedykowanym również „wszystkim nieznanym ofiarom Muru”. Do tej pory nie wiadomo, ile było ofiar. Fragmenty Muru rozjechały się po całym świecie, eksponowane są również w Berlinie (m.in. przy placu poczdamskim, gdzie w 1989 r. powstał w murze pierwszy wyłom). Istnieje „ścieżka muru” i Muzeum Muru (Mauermuseum Haus Checkpoint Charlie) przy Friedrichstrasse, przy byłym przejściu granicznym pomiędzy dzielnicą Mitte w sektorze radzieckim, a Kreuzberg w sektorze amerykańskim. Zachowano trzy fragmenty muru, które znajdują się pod ochroną jako zabytki.
* * *
Przechodząc ulicami Berlina dobrze przypomnieć sobie tragiczne często i traumatyczne przejścia jego mieszkańców.
Warto wiedzieć
* Mur Berliński, „mur hańby”, poniżający i nieludzki, był pułapką, nie tylko granicą. Miał długość 156 km, w tym 43 wewnątrz Berlina. Zmaterializował dosłownie pojęcie „żelaznej kurtyny”. Podwójny, betonowy mur o wysokości 3,6 m, wieże strażnicze, zasieki, czujniki na światło, alarmy, 600 psów, armia strażników, miny, kontrola i wzmożona czujność – przez 28 lat. Mur przechodził również przez kamienice. Zamurowywano drzwi, potem okna, wreszcie piwnice od strony zachodniej. Na koniec wykwaterowywano lokatorów, a kamienice wysadzano.
Jeździłam do Berlina w l. 70 i marzyłam, żeby zobaczyć kwadrygę na bramie „od tyłu”. Gdy wreszcie można było to zrobić, jak urzeczona biegałam pod bramą kilka razy, czym wzbudzałim zainteresowanie niemieckiej policji…
No może… ja nie mam marzeń związanych z Berlinem. Raz byłam, za komuny, i genug. Nawet nie chce mi się sprawdzać, co się zmieniło. Ludzie mówią, że wiele. Dla mnie – trauma. Genug.
Byłem w tym roku w Berlinie i popełniłem taki oto przewodnik: http://berlintravel.pl . Może komuś się przyda
…popełniłem taki oto przewodnik…
Nie bardzo rozumiem
że chyba napisał :)