Fort Amber
Do pałacu na grzbiecie słonia

Mijamy jakąś bramę i nagle znajdujemy się w centrum miasteczka, leżącego u stóp sławnego Fortu Amber. Natychmiast otacza nas tłum handlarzy oferujących różne towary. Ale spieszymy się, chcemy jeszcze przed zmrokiem obejrzeć fort i pałac. Przesiadamy się na... słonie.
fot: Cezary Rudziński
Fort Amber. Do pałacu na grzbiecie słonia
Słonie cieszą się w Indiach, a zwłaszcza w Radżastanie, w którym leży Fort Amber, wielką estymą. Na co dzień pracują wożąc turystów i ciężkie ładunki, zwłaszcza tam, dokąd trudno dotrzeć samochodem czy ciągnikiem.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Fort i pałac Amber mają długą historię. Od wieków mieszkała tu kasta Kachwaha, wywodząca się, według legendy, od… słońca. Ród ten przez sześć stuleci wydawał dziedzicznych strażników skarbów. Fort rozpoczęto budować w 1592 r., stopniowo go powiększając. Była to ? do czasu przeniesienia w XVIII wieku siedziby maharadży Radżastanu, należących do najpotężniejszych i najbogatszych władców państw na subkontynencie indyjskim, do Dżajpuru ? stolica tych ?wielkich królów?, jak dosłownie tłumaczy się słowo maharadża.

Stracili ją dopiero w czasach Republiki Indii; zachowali tylko fragmenty dawnych posiadłości. Tu, w Forcie Amber, jedynym prywatnym obiektem byłego maharadży w całym zespole budowli jest świątynia strasznej bogini Kali. Fort i pałac są dziś muzeum i zarazem miejscem organizowania imprez kulturalnych. Zwłaszcza na rozległym wewnętrznym dziedzińcu, przed salą audiencji. Roztacza się z jego murów i krużganków wspaniały widok na leżące u stóp fortu ogrody, jeziorko, przeciwległe wzgórza i zachowane na nich fortyfikacje.

Wnętrza pałacu ? cały zespół składa się z kilkunastu obiektów ? zachwycają zdobnictwem w kamieniu, mozaikami, kombinacją luster i kompozycjami z kamieni szlachetnych. Zasłużoną sławą cieszy się Sala Rozkoszy, mała Sala Lustrzana, a zwłaszcza Sala Chwały z pięknie zdobionymi ekranami z alabastru, do której wchodzi się schodami na wyższe piętro. Także z niej jest piękny widok na podzamcze i okolicę.

Wracamy do miasteczka pieszo. Na Jaleb Chowk figlują małpy, tak jak wszędzie fotografują się turyści. Zejście stromymi schodami jest nie mniej atrakcyjne niż wjazd na górę na słoniach. Gdy zjawiamy się w forcie następnego dnia na koncert, widok znanych już obiektów, ale w nocnym oświetleniu, wydobywającym liczne szczegóły architektoniczne, jest także wspaniały. Fort Amber oglądany z dołu prezentuje się urokliwie ? oświetlony odcina się od czarnego tła radżastańskiej nocy.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!