Sigiriya
Nagie dziewczęta w królewskim pałacu
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W okolicach Polonnaruwy na Sri Lnce jest kilka wspaniałych obiektów z dawnej przeszłości. Należą do nich przede wszystkim ruiny twierdzy i pałacu królewskiego Sigiriya na wysokiej skale wznoszącej się niemal pionowo 200 m ponad otaczającą ją sawannę, w przeszłości dżunglę.
Wejście na tę skałę po schodach także dziś wymaga sporego wysiłku i braku lęku przestrzeni. W V można było dostać się na nią tylko pokonując wykute w skale płytkie, byle tylko zaczepić palce stopy, stopnie. Skała, na której rozległym szczycie była twierdza i pałac z dużym, również wykutym w kamieniu basenem, stanowiła od 478 do 496 r. siedzibę samozwańczego króla Kassapy. Kazał ją wybudować w obawie przed zemstą prawowitego następcy tronu, przyrodniego brata Mogaliana. Mimo iż samozwaniec spędził w tej twierdzy, i rządził z niej 18 lat, nie na wiele mu to pomogło. Na wieść, że brat nadciąga z wojskiem, zamiast pozostać w niedostępnej twierdzy, zszedł ze swoimi ludźmi ze skały i na równinie stoczył walkę, która zakończyła się jego śmiercią. Dziś na szczyt góry wspinają się turyści oraz wycieczki szkolne. Stanowi on także znakomity punkt do ? trafiliśmy na nie ?ćwiczeń topograficznych i obserwacyjnych podchorążych armii lankijskiej. Ale największą, nie tylko dla mnie, atrakcją Sigiriyi są, zachowane w pieczarze znajdującej się w połowie drogi na szczyt, wspaniałe freski z V wieku. Przedstawiają młode, częściowo roznegliżowane dziewczęta. Niegdyś fresków tych było podobno 500, pozostało tylko 19, ale i tak stanowią rewelację światowej klasy.
Dodaj komentarz