Erywań
Niezwykły dom Sergieja Paradżanowa
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
No i sławne kolaże, wiele lalek ? nawet naturalnej ludzkiej wielkości. Jedna np. siedzi w fotelu i robi na drutach, inna jak gdyby demonstrowała modę. A wszystko to wśród mebli z epoki i przedmiotów codziennego użytku. Słucham tego co mówi przewodnik, a równocześnie fotografuję. Zanim się spostrzegam, mam już na kartcie pamięci ponad setkę zdjęć. Na niektórych ścianach eksponatów jest nawet po kilkadziesiąt, na innych zaledwie po kilkanaście.
Wariacje na temat Mony Lisy
Szczególnie podoba mi się 11 powieszonych obok siebie w różnorodnych, złoconych i bogato zdobionych ramach kolaży Mony Lisy. Mimo woli przypomina mi się zestaw 10 niemal identycznych portretów tego samego modela namalowanych przez autora nalepek na puszki konserw i jednego z twórców amerykańskiego pop artu Andy Warhola (1928-1987), wystawionych w wiedeńskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej w MQ. Artysty wciągniętego na piedestał, przynajmniej finansowy, przez handlarzy sztuką i bezkrytycznych kolekcjonerów. Jaka różnica, oczywiście na korzyść Paradżanowa, klasy i różnorodności !
A przecież on tworzył te kolaże, przynajmniej część, w łagrach, z tego co udało mu się znaleźć, także na śmietnikach. Na innej ścianie podobny zestaw, dwa razy po cztery w głębokich ramach, jak pudełka, lalek. Przedzielonych wyższą pionową kasetą, ze złoceniami i dwiema kolejnymi lalkami. Tych jest zresztą dużo, m.in. w instalacji dwie główki na szalkach wagi. We wnęce ściany obok podestu schodów na I piętro naturalnej wielkości postać czarnego kapłana któregoś z kościołów wschodnich. Na kolejnej ścianie obraz Aleksandra Puszkina z dwiema Cygankami.
Tylko słowa pisanego brak?
Na innych obrazy nawiązujące do sztuki francuskiej początku XIX w i kilka mozaik o tematyce kozackiej, z wyrazistym portretem mężczyzny z osełedcem. Jezus przyciskający do piersi baranka i ryba z kombinacji kolorowej włóczki nie wiadomo z czym. Samotny, trochę zdeformowany kaukaski róg do picia wina, a w kolejnym miejscu tematyka sowiecka. Fragment drzewca sztandaru zakończony iglicą z pięcioramienną gwiazdą oraz sierpem i młotem. A nad nim obraz z jakimiś miejscami zaznaczonymi na mapie oraz chyba judaszem w drzwiach więziennej celi. Z czerwonym napisem na złoconej ramie, w tłumaczeniu: ?Nieśmiertelnym bakijskim komunistom poświęcam?.
Bo przecież autor był reżyserem sowieckim, który w pierwszym okresie tworzył w stylu socrealizmu, chociaż później krytykował go i ten reżym. Można to oglądać długo, raz zżymając się, gdy coś ociera się, a są i takie eksponaty, o kicz, oraz zachwycając innymi. Niestety, czas goni. Przy wyjściu okazuje się, że w muzeum nie jest dostępny żaden folder, katalog, czy poświęcony mu, lub zbiorom. Dyrektor odsyła mnie na strony internetowe muzeum. Ale gdy otwieram wersję angielską, a innej nie znajduję, okazuje się ona ubożuchna?
Dodaj komentarz