Greifswald
Z czerwonym gryfem w herbie

Od kilku lat działa w Greifswaldzie stowarzyszenie próbujące przywrócić pamięć o pomorskiej Safo. Interesują się nią literaturoznawcy i feministki. Są pewne nadzieje, że w 2021 roku, w 400. rocznicę urodzin poetki, jej dom odzyska dawny blask.
fot: Elżbieta Sawicka
Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
Ratusz, niegdyś gotycki, później przebudowany w stylu barokowym, także wygląda imponująco. Jest intensywnie czerwony, podobnie jak gryf w herbie miasta.
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
  • Greifswald. Z czerwonym gryfem w herbie
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

O najsławniejszym synu Greifswaldu, malarzu Casparze Davidzie Friedrichu, wie cały świat, utalentowana córa – Sibylla Schwarz, zwana pomorską Safo – pozostaje raczej nieznana. 

Na pierwszy rzut oka Greifswald to typowe hanzeatyckie miasteczko ze średniowiecznym Starym Miastem, z ratuszem na rynku, z ceglanymi kościołami halowymi i portem – nie nad Bałtykiem, ale nad rzeką Ryck. W Meklemburgii-Pomorzu Przednim można znaleźć wiele podobnych. Nie każde jednak jest miastem uniwersyteckim z długimi tradycjami: uniwersytet, jeden z najstarszych w tej części Europy, powstał tu już w 1456 roku.

Wojenna historia

Nie każde też wyszło obronną ręką z II wojny światowej. Kiedy wiosną 1945 roku podczas ofensywy Armii Czerwonej kolejne niemieckie miasta stawiające opór zamieniały się w stertę gruzów, komendant Greifswaldu pułkownik Rudolf Petershagen poddał się. Ten kombatant spod Stalingradu 30 kwietnia w greifswaldzkim ratuszu uroczyście przekazał Rosjanom niezniszczone miasto. Wręczył sowieckiemu dowódcy biały woreczek z pistoletem w środku. Wdzięczne miasto w 1955 roku przyznało Petershagenowi honorowe obywatelstwo, pisano o nim książki, nakręcono film. Jest też w Greifswaldzie Rudolf-Petershagen-Allee. Nam opowiada o wydarzeniach sprzed lat młody przewodnik, Martin, przed wejściem do ratusza. Na drzwiach ratusza historię ocalenia miasta uwieczniają płaskorzeźby z brązu.

Gotyckie kamienice

W czasach NRD zabytki Greifswaldu, bardzo zaniedbane – w szczególności piękne XV- i XVI-wieczne domy patrycjuszowskie – powoli niszczały. Po zjednoczeniu Niemiec część z nich (nie wszystkie) pieczołowicie odbudowano. Szczególnie okazale prezentują się dziś kamienice przy rynku, gotyckie z ozdobnymi szczytami. Ratusz, niegdyś gotycki, później przebudowany w stylu barokowym, także wygląda imponująco. Jest intensywnie czerwony, podobnie jak gryf w herbie miasta.

Mistrz romantycznego pejzażu

Martin, z wykształcenia historyk sztuki, jest w swoim żywiole, kiedy opowiada o sławnym rodaku. Caspar David Friedrich (1774-1840), jeden z najwybitniejszych przedstawicieli romantyzmu w Niemczech, tu się właśnie urodził. Wielokrotnie malował ruiny klasztoru Eldena, opactwa cystersów leżącego na obrzeżach Greifswaldu. Zawsze w niepokojącej, posępnej aurze. Wtopione w krajobraz postaci ludzkie na jego obrazach, ukazywane zwykle z tyłu, wydają się odległe i tajemnicze.

W miejscu gdzie się urodził, przy Lange Strasse 57, mieści się dziś Caspar-David-Friedrich-Zentrum. Oryginalny dom rodziny Friedrichów spłonął w 1901 roku; ten, który dziś jest siedzibą Centrum, powstał w tym samym miejscu  w latach 20. XX wieku. Znajduje się w nim stała wystawa poświęcona życiu i twórczości malarza. Można tu obejrzeć drzewo genealogiczne rodziny, a także poznać dawne metody wyrabiania mydła i świece – bo tym fachem trudnił się ojciec artysty. Niedaleko domu Friedrichów i katedry św. Mikołaja w 2010 roku stanął pomnik malarza, dzieło Clausa Martina Görtza, rzeźbiarza z Lubeki.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij