Kioto
Kto grabi i sprząta ogrody zen?

Autorka: Katarzyna Pąk
Przy kolejnym pobycie w Kioto starannie wyselekcjonowałam ogrody i zaopatrzyłam się w grube skarpety – nie lubię pomykać boso po świątyniach. Zarezerwowałam czas na kontemplację. Ale dotkliwy chłód odpychał medytacyjne zapędy...
fot: Katarzyna Pąk
Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
Niestety, przed świtem nigdy nie widziałam gracowania żwirowych ogrodów. Pokazano mi bambusowe grabie i zmiotki, identyczne jak mam do mojego biurkowego ogródka! (na ostatnim zdjęciu w galerii).
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
  • Kioto. Kto grabi i sprząta ogrody zen?
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

O wiele ciekawiej ukształtowane są ogrody w świątyni Daitokuji. 22 sub-świątynie zapewnią wystarczająco atrakcji i doznań duchowo estetycznych. Moją ulubioną została Zuiho-in. Bardzo też polecam zobaczenie dla odmiany ogrodu z mchu Sajhoji. Tam oczywiście także jest część kamienna. Uprawą ogrodów zajmują się mnisi, przestrzegając co do milimetra zachowania pierwowzoru.

Drugie podejście: bez zmian

Przy kolejnym pobycie w Kioto starannie wyselekcjonowałam ogrody i zaopatrzyłam się w grube skarpety ? nie lubię w listopadzie pomykać boso po świątyniach. Zarezerwowałam czas na kontemplację. Ale dotkliwy chłód, mimo ciepłych skarpet, skutecznie odpychał medytacyjne zapędy. Największa z ogrodowych żwirowych rzeźb ? ścięty stożek, znajduje się w ogrodzie okalającym Srebrny Pawilon z XV w. Pawilon nigdy nie był srebrny, ale ogród i otoczenie były dla mnie o wiele bardziej intrygujące niż bardzo skądinąd zgrabny drewniany pawilon. Odwiedziłam ogród dwukrotnie, no i jak należało się spodziewać stożek stoi nietknięty trzęsieniami, wichrami, liśćmi i wpadającymi nań niesfornymi dziećmi zachodnich turystów. Widać sprawa pryzmy bardzo mnie intrygowała skoro po powrocie sprawdziłam, że mam te same ujęcia krawędzi stożka, jedynie jakość fotografii świadczy o upływie czasu.

Nie widziałam ogrodnika?

Pryzma, niczym Fudżi, stoi identyczna. Podobno trzyma się dzięki zlepkowi żwiru kwarcowego piasku. Jak wszystkie ogrody zen ?uprawiana jest? świtem. Ogrodnicy poruszają się na specjalnych przesuwanych platformach, by nie stąpali po żwirze. Podobno nie trzeba grabić codziennie ? jedynie turyści stwarzają zagrożenie zakłócenia harmonii ogrodu. Niestety, przed świtem nigdy nie widziałam gracowania żwirowych ogrodów. Pokazano mi bambusowe grabie i zmiotki, identyczne jak mam do mojego biurkowego ogródka! (na ostatnim zdjęciu w galerii). Mnich podobno zamiata równo, rządkami, cofając się powtarza grabiami wcześniejszy rytm fal na piasku. W przypadku wysokich żwirowych ogrodów grabiący porusza się na ruchomej platformie powyżej poziomu usypanego żwiru. A ponadto żwir zupełnie dobrze się trzyma, jak mnie zapewniano…

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 

Komentarze: 1

    stan, 8 lutego 2016 @ 21:10

    Kontemplacji służy ten żwirek? Nie ozdobie?

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij