Klimkówka
Kopuły nad zaporą

Jezioro Klimkówka to sztuczny zbiornik powstały w wyniku przegrodzenia tamą rzeki Ropy w miejscu, gdzie ładnym, kilkukilometrowym przełomem przedziera się ona między niewysokimi szczytami na skraju Beskidu Niskiego.
fot: Małgorzata Raczkowska
Klimkówka. Kopuły nad zaporą
Tamę postawiono w najwęższym miejscu przełomu, niszcząc przy okazji rezerwat przyrody zwany Gorlickimi Pieninami. Nazwa trochę na wyrost, porównuje przełom Ropy do przełomu Dunajca. Jest w tym sporo przesady?
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Jezioro Klimkówka to sztuczny zbiornik powstały w wyniku przegrodzenia tamą rzeki Ropy w miejscu, gdzie ładnym, kilkukilometrowym przełomem przedziera się ona między niewysokimi szczytami na skraju Beskidu Niskiego. Są to  Kiczera ? Żdżar (609 m n.p.m.), Ubocz (623 m n.p.m.), Czerteżyki (628 m n.p.m.) i Kopa (672 m n.p.m.).

Tamę postawiono w najwęższym miejscu przełomu, niszcząc przy okazji rezerwat przyrody zwany Gorlickimi Pieninami. Nazwa trochę na wyrost, porównuje przełom Ropy do przełomu Dunajca. Jest w tym sporo przesady? góry tutejsze zbudowane są z piaskowca, a odkryte skały najbardziej widoczne są w ? starym, nieczynnym już kamieniołomie. To, co zostało z przełomu po budowie zapory, można zobaczyć spacerując ścieżką przyrodniczą z Łosia do Klimkówki (45 min.) lub w przeciwnym kierunku (30 min).

Zaporę budowano długo: zaczęto jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku, zbiornik napełniono w 1994 roku. Powstało duże, ciągnące się aż do Uścia Gorlickiego jezioro, bardzo zresztą malownicze. Zagrało ono Dniepr w „Ogniem i Mieczem” Jerzego Hofmana: to tędy pan Skrzetuski płynął na Sicz. Film kręcono dawno, kilka lat po powstaniu zbiornika. Jego brzegi były wtedy dzikie, niezagospodarowane. Teraz dziki jest tylko północny brzeg jeziora: tu stromo opadają do wody porośnięte lasem zbocza gór, tu wpada do zalewu potok Przysłup. Południowy brzeg jest pocięty na działki, zastawiony niepierwszej urody domkami letniskowymi. Po tej stronie jest niewielka ogólnodostępna plaża, po tej też stronie można wypożyczyć sprzęt pływający, głównie rowery wodne.

Kiedy budowano zalew Klimkówka, zalano wieś o tej samej nazwie. Mieszkańcy przenieśli się wyżej, w pobliże przełęczy, przez którą biegnie droga z Ropy do Uścia Gorlickiego i dalej ? do Wysowej i Koniecznej.  Przy drodze stoi kościół katolicki o bardzo nietypowym kształcie. Przykrywają go cerkiewne kopuły. To pamiątka po stojącej kiedyś w zalanej wsi cerkwi  grekokatolickiej, wybudowanej tu w 1914 roku w stylu nawiązującym do budownictwa sakralnego Rusi. Cerkwi nie przeniesiono, ale jej kopuły zdobią teraz postawiony razem z nową wsią kościół.

Warto wiedzieć

Zapora jest wysoka na  34 m, długa na 210 m. Zalew ciągnie się, zależnie od stanu wody,  na długości ponad 5 km. Przy zaporze mieści się mała, szczytowa elektrownia o mocy 4,5 MW. Zapory nie można zwiedzać.

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 9

    mara, 28 grudnia 2013 @ 18:14

    Zupełnie nie rozumiem, dlaczego zapory nie można zwiedzać. Przy drodze prowadzącej do niej jest napis, że tak mówi ustawa… Jaka ustawa? Przecież spacerować można korona prawie każdej zapory. A tu – tajność nad tajnościami. Brama zamknięta, szlak turystyczny kończy się ślepo pod bramą. Ścieżka dydaktyczna z Kunkowej do Łosia (i odwrotnie)to kompletna lipa.Konia z rzędem temu, kto potrafi w nią trafić. Drogowskazy są w obu wsiach, ale gdzie jest łacząca je ścieżka?!

    barbara.g, 26 lutego 2015 @ 22:16

    No na …zaporze :) Chciałam iść od Klimkówki do Łosiów, ale też mi się szlak skończył.

    Janusz, 28 lipca 2015 @ 13:40

    Jak za czasów PRL. zakazy, zakazy i jeszcze ………… Ja stojąc przy zakazie ,patrząc na osiedle, miałem wrażenie, że ważniaki zrobili sobie z zapory i okolicy swoją enklawę i po co się będą tu szwędać turyści.
    Brawo lokalne władze. Macie tak rozwinięty turystycznie region, że po co komu zwiedzanie takiej tamy.
    Ps. W tym roku będę tam przejeżdżał i pójdę mimo zakazów. NIe będę takim dupkiem jak w zeszłym roku. Do czego innych turystów namawiam.

    Kate, 1 czerwca 2016 @ 17:36

    Witam. Mieszkańcy Klimkówki „nie przenieśli się wyżej” – zostali ze wsi deportowani w 1937 r., a cerkiew przejął kościół rzymskokatolicki! Tak ówczesna władza postępowała z ludnością ukraińską i łemkowską, żyjącą na tamtych terenach przez setki lat. Cerkiew w latach 90. XX w. została wysadzona w powietrze, a nie zalana!!! Kiedy zalano natomiast wieś oraz zabytkowy cmentarz, spod wody zaczęły po jakimś czasie wypływać trumny i szczątki ludzkie. Napisano jest w opisie zalewu, że tworzy malowniczy obraz – nie ma nic malowniczego w tragedii wielu ludzi, którzy mieszkali w Klimkówce i zostali tam pochowani. Do dzisiaj nikt nie poniósł odpowiedzialności za zniszczenia. Mało tego – za zniszczenie życia wielu rodzinom i ludziom, za zniszczenie wielowiekowej tradycji dnia 21.II.1994 r., na wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i za zasługi przy budowie zbiornika wodnego w Klimkówce, odznaczono (do tego po raz drugi): Srebrnym Krzyżem Zasługi Władysława Morawę i Andrzeja Roszkowskiego, Srebrnym Krzyżem Zasługi – Jerzego Florkowskiego, Brązowym Krzyżem Zasługi – Pawła Bubkę, Romana Chełmeckiego, Ryszarda Krzyczkę i Elżbietę Seltenreich. Informacja ta znajduje się w Monitorze Polskim nr 12, poz. 94 z 24 lutego 1994.
    Byłoby dobrze, aby poznawać historię wsi, zanim napisze się coś, co przedstawia niemal sielankę. Bowiem na grobach i domach ludzi, mieszkających w Klimkówce przez setki lat, dzisiaj ludzie kąpią się, bawią – w zalew jest przecież ogromnym cmentarzyskiem.

    ~nick, 20 sierpnia 2017 @ 22:18

    Ej Kate. Trzeba rzetelności i wiedzy w tym co się przedstawia publicznie. Nie wystarczą tylko własne odczucia lub jakieś zasłyszane przekazy. Bo cerkiew nie została wysadzona. W 1937 roku Łemkowie żyli sobie tutaj spokojnie choć nie dostatnio. Przesiedlenia były po drugiej wojnie światowej i jest to dramat dla wielu rodzin. Dziś łatwo wyrokować o tamtych czasach, ale w tamtych realnych czasach może nie było innej możliwości. Trzeba wszystko uwzględniać w realnych czasach podejmowania decyzji, czasach bezpośrednio powojennych kiedy grasowały bandy OUN i inne. Nie twierdzę że to było dobre, ale może konieczne.. A grunty pod zaporę zostały wykupione, domy nowe wybudowane za odszkodowania na górze. A czy widział Pan te domy jakie tam były? Ja mam dokumentację fotograficzną. Przeszedłem wielokrotnie te rejony przed, w czasie budowy i chętnie teraz odwiedzam. Cieszę się tak się rozwijają.

    marianna, 18 września 2017 @ 19:26

    Zaporę można już zwiedzać. Od maja br, bezpłatnie.

    Joanna, 22 kwietnia 2018 @ 20:57

    Szlismy dzis z Łosi do Klimkówki – zapora zamknięta na 4 spusty

    Beata, 31 maja 2018 @ 13:51

    Zapory nie można zwiedzać

    Żożo, 20 czerwca 2018 @ 19:52

    A to ciekawa sprawa. Byłam w Uściu Gorlickim w sierpniu 2017 r., zaporę odwiedziliśmy, bezpłatnie.

    vlado, 16 czerwca 2019 @ 13:23

    Witam, przyjechałem zobaczyć tę zaporu ze Słowacji. Czy będzie można ją odwiedzić w 2019 roku?

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij