Bystrzyca Kłodzka
Kuta barierka wróciła na miejsce
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Zaintrygowała mnie ta tablica. Przy rynku, czyli Placu Wolności w Bystrzycy Kłodzkiej, na metalowej kutej barierce umieszczono taki napis. Kawałek małej, ludzkiej historii, wpisanej w historię… Polski? Świata?
Jan Liwacz urodził się w 1898 roku w Dukli, na Podkarpaciu. Wykształcił się na kowalskiego mistrza. Jesienią 1939 roku został przez Niemców aresztowany, wiosną 1940 roku trafił do Auschwitz. Miał jeden z wczesnych numerów – 1010. Jako kowala z zawodu przydzielono go do obozowych warsztatów, pracował w kuźni. Jego dziełem jest słynny napis nad bramą obozu ARBEIT MACHT FREI, jego pomysłem i aktem sabotażu – odwrócenie litery B tak, że mniejszy brzuszek ma u dołu.
Człowiek wrócił do zawodu
Jan Liwacz przeżył Auschwitz. W ostatnich dniach 1944 roku został ewakuowany wraz z innymi więźniami do Mauthausen. Po wyzwoleniu przyjechał na Ziemie Odzyskane, osiadł w Bystrzycy, wtedy jeszcze Habelschwerdt. Zatrudnił się w kuźni, należącej wówczas do rodziny Paula Wolfa. Wolfowie, Niemcy, w kolejnym roku wyjechali za Odrę, kuźnię upaństwowiono. W roku 1953 Jan Liwacz, nieodpłatnie, wykonał w darze dla miasta kute ogrodzenie figury św. Trójcy i barierkę tak zwanego podwyższenia na bystrzyckim rynku.
A właściwie, dlaczego ją zdjęli?
W latach 70. rynek wyremontowano. Kutą kratę „podwyższenia” zastąpiono barierką z prostych kątowników. Ogrodzenie Liwacza zachowano tylko przy kolumnie. To widać na moich letnich zdjęciach z 2009 roku. W grudniu ubiegłego, 2011 roku, barierka, która przez ostatnie lata służyła za ogrodzenie jednego z domów w przygranicznym Międzylesiu, wróciła na miejsce. Staraniem miasta Bystrzyca Kłodzka i licznych pasjonatów. Ot taka historia. Więcej w niej pytań niż odpowiedzi. Może ktoś zna ciekawe szczegóły?
Warto wiedzieć
Jan Liwacz zmarł w 1980 i został pochowany w Bystrzycy Kłodzkiej. Na emeryturze uczył kowalstwa artystycznego młodzież z bystrzyckiej szkoły zawodowej. Nad wejściem na teren byłego hitlerowskiego obozu Auschwitz nadal wisi wykonany przez niego napis (pamiętamy historię niedawnej kradzieży…) a w zbiorach muzeum znajduje się więcej jego prac.
Akt sabotażu Liwacza- to nie „odwrócenie litery B tak, że mniejszy brzuszek ma u góry”, ale odrotnie, MNIEJSZY brzuszek na DOLE!
„Arbeit” z odwróconą literą B
Niewątpliwie najbardziej znanym dziełem Jana Liwacza jest metalowy napis „Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym) umieszczony na głównej bramie obozu Auschwitz. Liwacz wykonał go na polecenie szefa obozowej ślusarni Kurta Müllera, który wykonał konstrukcję bramy. – Celowo wspólnie z więźniami w czasie montażu napisu odwrócili literkę B w słowie „arbeit”, by zaznaczyć swój protest wobec głoszonego hasła – podkreśla wnuczka Liwacza. – Jak mówił, mieli z tego niemałą satysfakcję! :)
http://www.dlugopole.fora.pl/aktualnosci,33/tablica-ku-pamieci-jana-liwacza-w-by-cy-klodzkiej,96.html
Racja, dziękujemy za uwagę, poprawione – to zapewne „przejęzyczenie” autora…