Jungfrau
Lauberhorn i cała reszta

Gdy zawodnicy wpadają na metę w Wengen, mają tylko niecałe 100 metrów na wyhamowanie. Dla amatora wjazd nie tyle na metę co do samego miasteczka to również niemałe wyzwanie. Ni stąd, ni zowąd, nartostrada niespodziewanie zwęża się do przesmyków pomiędzy domami i torami kolejowymi. One doprowadzą do stacji, z której pociągiem można wrócić na Kleine Scheidegg. Ale można ją minąć i skierować się do gondoli wwożącej na masyw Mannlichen.
Największe tarasy widokowe w regionie
A wjechać tam trzeba koniecznie. Wengen jest cukierkowe, nie ma tu ruchu samochodowego, są za to piękne, zabytkowe hotele. Ale to z grani na Mannlichen widoki są, moim zdaniem, bezkonkurencyjne. I nie tylko moim, bo to właśnie tu znajdziecie największe tarasy widokowe.
A jest na co popatrzeć. Oprócz Mnicha, Eigeru i Dziewicy jak na dłoni, mam teraz fantastyczny widok na wyglądającą niczym wielki kanion dolinę Lauterbrunnen, wioskę Murren i Piz Gloria ze słynną obrotową restauracją po drugiej stronie doliny, gdzie kręcono jednego z Bondów („W Służbie Jej Królewskiej Mości”), oraz Isenfluh z zamykającą dolinę granią, z której roztacza się z bajeczny widok na jeziora Thun i Brienz oraz Interlaken.
Lauberhorn to najsłynniejsza, ale przecież niejedyna trasa w Jungfrau Ski Region. Doskonałe nartostrady (w sumie ponad 200 km w całym regionie) znajdziecie i w masywie Grindelwald-First i w okolicach Murren, po drugiej stronie doliny Lauterbrunnen, ale to co najlepsze rozciąga się właśnie pomiędzy Kleine Scheidegg, i Mannlichen. Najdłuższe zjazdy do Grindelwaldu (wariant czerwony i niebieski) mają po ponad 7 km długości, pomiędzy nimi wytyczono jeszcze dodatkowo prawie 80 km nartostrad.
Co wybierze serce a co portfel
Gdzie warto szukać miejsca na zimowe wakacje? Jeśli znużyłby was półgodzinny dojazd pociągiem z Interlaken do dolnych stacji wyciągów (bilet kolejowy w cenie karnetu) to moje serce wybrałoby Wengen, ale portfel – Grindelwald. Do miasteczka pod North Face można wjechać własnym samochodem (odpadają opłaty za parking), a od kiedy uruchomiono kosmiczny wręcz terminal będący połączeniem stacji gondolowych, dworca kolejowego, autobusowego i centrum handlowego, wjazd na Mannlichen czy Kleine Scheidegg trwa nieco ponad kwadrans. Oczywiście, na tę drugą stację można wciąż z Grindelwaldu wjechać pociągiem (wieczorem obsługuje oświetlony kilkukilometrowy tor saneczkowy), ale dla narciarzy to raczej podróż sentymentalna.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- autor jest ekspertem narciarskim Travelplanet.pl
Byłem w kilku ośrodkach szwajcarskich. Też w Wengen. Bardzo mi się tu podobało, świetnie wspominam ten pobyt. A narciarstwo pod ciemną i groźną ścianą Eigeru ma wielki urok. Nie zjechałem jednak opisaną tu trasą zjazdu. Trzymałem się bardziej dostępnych okolic :) Było super.