Lublin
Lubelska wieś świętuje Wielkanoc
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Muzeum Wsi Lubelskiej na przedmieściach samego Lublina odwiedziłam w niedzielę Palmową. Zachęcił mnie program imprezy: uroczysta procesja przed mszą w XVII-wiecznym kościele z Matczyna…
Procesja była szybka, przed mszą, toteż się spóźniłam. Ale żadnych ludowych strojów i tak nie było. Przynajmniej nikt w nich nie okazał się na terenie skansenu po mszy. Kłopot był też z kupieniem palmy. Rynek muzealnego miasteczka mieli wypełnić wystawcy z regionu oferujący tradycyjne wiktuały i rękodzieło. Były palmy na jednym straganie, ale same wielkie. Małych do małego wnętrza nie było. Zaproponowano też zwiedzanie z przewodnikiem muzealnych wnętrz z wystrojami świątecznymi…
Miały być warsztaty robienia palm i pisanek, ale to po wcześniejszym zgłoszeniu. Czego nie zrobiłam. W programie przeczytałam, że w ratuszu z Głuska można będzie obejrzeć wystawę – plon konkursu na palmę i pisankę wielkanocną. Ale żadnej strzałki do tej imprezy nie odnalazłam wędrując po skansenie. Toteż ją przegapiłam. Jeśli była. Za to pochwalić muszę oprowadzanie pani przewodniczki po ekspozycjach w skansenowskich wnętrzach. Ciekawie, treściwie, bez zbędnych ozdobników. I ciekawe wydaje mi się to, że wystrój każdej z ekspozycji okolicznościowych zdaje się nawiązywać do kondycji i możliwości rodzin zasiedlających kiedyś te wnętrza.
Na plebanii z Żeszczynki
Stół zastawiony nie biednie ale i nie nadmiar bogato. Raczej zmierza w kierunku drobnoszlacheckiego dworu. Przewodniczka opowiada o plebanijnych obyczajach, podziale pracy, przygotowaniach do świąt – ciekawie. Baranek to symbol Chrystusa Zmartwychwstałego. Jajko to znak odradzającego się życia. Chleb – symbol ciała Chrystusa, pokarm dla dusz i codzienny pokarmem człowieka. Sól chroni przed zepsuciem… czytam na stronie skansenu.
W chałupie z Żukowa
Oglądam izbę z wystrojem z początku XX wieku. Nad stołem wisi pająk, święte obrazki zdobią bibułkowe kwiatki. Na ławie przetaki na święconkę a w nich jajka, pieczywo, kiełbasa i inne niezbędne didaskalia. Gospodarzem był chłop zamożny, na jego stan – bogaty…
W chałupie z Bukowej
Przenosimy się na Roztocze. Bida. Śniadanie wielkanocne spożywano tu na ławie ustawionej pośrodku izby. Kraszanki – po jednej dla każdego z domowników. Barszcz we wspólnej misce, drewniane łyżki.
We dworze z Żyrzyna
Tu nie ma co chyba opisywać wystroju… Jest najbardziej zbliżony do naszych współczesnych pomysłów… Oczywiście autorstwa tych, którzy choć trochę chcieli kultywować tradycje. W dworze ziemiańskim stół dekorowano gałązkami bukszpanu, barwinka… Czegóż to na wielkanocnym stole nie było, warto poczytać we wspomnieniach Zbigniewa Janisławskiego na stronach skansenu.
Warto wiedzieć
Wystawę wielkanocną w lubelskim skansenie można oglądać Niedzieli Przewodniej – w tym (2023) roku – do 16 kwietnia. Albo zapewne znów za rok….
Dodaj komentarz