Gandzasar
Monaster z biblioteką na Górze Skarbów

Oglądam i fotografuję wiele naprawdę wspaniałych dzieł wykonanych przed wiekami przez ludzi, których imiona przetrwały dla potomności. Najstarsza księga, która przyciąga moją uwagę, datowana jest rokiem 989!
fot: Cezary Rudziński
Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
  • Gandzasar. Monaster z biblioteką na Górze Skarbów
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Pozwala to obejrzeć je lepiej, niż przez szyby gablot, ocenić kunszt iluminatorów i skrybów. Często znanych z imienia. Biblioteka ta nawiązuje do najsłynniejszej skarbnicy starych ormiańskich rękopisów przechowywanych w potężnym gmachu Matanadaranu w Erywaniu. I nosi imię twórcy ormiańskiego alfabetu w IV w n.e., mnicha Mesztropa Masztoca. Wśród wystawionych i prezentowanych tu ksiąg i rękopisów, niektóre prezentują bardzo piękne iluminacje oraz pismo. Ale są również wykonane nieporadnie, przez skrybów głównie z prowincjonalnych klasztorów i kościołów.

Dziedzictwo wieków

Oglądam i fotografuję wiele naprawdę wspaniałych dzieł wykonanych przed wiekami przez ludzi, których imiona przetrwały dla potomności. Najstarsza księga, która przyciąga moją uwagę, a ściślej jej srebrna, z ozdobami wykonanymi metodą czekanki, to ewangelia eczmiadzyńska datowana rokiem 989! Z wieku XIII jest kilka pozycji, m.in. ewangelia sprzed 1261 r. z Arcachu, skryba Toros. A także eksponowane poszczególne karty ewangelii z 1256 r. z ornamentem roślinnym i literą tytułową miniaturzysty i skryby Torosa. Ponadto podobizny św. Mateusza, św. Marka oraz strony tytułowe ewangelii każdego z nich. I tegoż autora początek listu św. Euzebiusza oraz choran ? dedykacja z niego. Z roku 1290 choran kanonu w ewangelii, skryba też Toros. Nie wiadomo jednak, czy ten sam, bo różnica lat jest spora, czy też inny o tym samym imieniu. Z XV w. miniatura ?Wyleczenie ślepca? z ewangelii, wykonana przez miniaturzystę Krzysztofa (Christophor). Z XVI w., datowany na rok 1596, pięknie zdobiony ?Prolog? z Van, dzieło skryb i miniaturzystów Chaczatura Chaizanci i Kazara Wrastanci.

Nie tylko ewangelie

A także ?Ewangelia? z roku 1600 zdobiona przez Mono Waregwanka. W 1611 r. powstała w Konstantynopolu, też tu wystawiona, ewangelia, przepisana przez skrybę Avaga. Z której eksponowane są strony tytułowe ewangelii św. Mateusza i św. Marka, postacie św. Marka i św. Łukasza oraz sceny ?Ukrzyżowanie? i ?Wniebowstąpienie?. Z XVII w. jest o wiele więcej pozycji. Z roku 1647 ewangelia ze wsi Sułtaneci, przepisana przez skrybę Mchitara. 1665 rok reprezentuje ?Kalendarz świąteczny? i ?Hymnał? ze wsi Karaat z Gandzaki, prace skryby Gregora. I tegoż pióra, pędzla i pochodzenia ewangelia z 1675 r. To tylko wybrane przykłady, gdyż wystawionych i wartych obejrzenia starych ksiąg i rękopisów jest o wiele więcej. A biblioteka w której są one przechowywane oraz eksponowane, jest budowlą nową, o której nie ma nawet wzmianki w znanych mi przewodnikach. I na pewno warta odwiedzin, a nie tylko sam tutejszy kompleks klasztorny ze sławną  katedrą.

* * *

Wracając z klasztoru przeżyłem lekki szok. Na miejscowym cmentarzu zobaczyłem duże, kamienne krzyże nagrobne z wpisanymi w nie pięcioramiennymi gwiazdami. Porażające połączenie sacrum i profanum, wiary i bezbożnictwa?

Czytaj dalej - strony: 1 2 3

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij