Monte Santo di Lussari
Góra pielgrzymów i narciarzy
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Do kolejki wsiadamy w Camporosso, na terenie wioski, a właściwie osiedla, należącego do Tarvisio. Ośmioosobowa gondolka wiezie nas na szczyt Monte Lussari. Z powodu stojącego tu już ponad 600 lat sanktuarium szczyt o wysokości 1770 m. n. p. m. zwany jest też uroczyściej ? Monte Santo di Lussari.
Na początku czerwca kolejka kursuje tylko w weekendy. Codziennie jeździ od połowy tego miesiąca do połowy września i zimą. Pokonując tysiąc metrów przewyższenia jest bowiem osią ośrodka narciarskiego w Tarvisio. Spogladamy na poprowadzona pod nią najatrakcyjniejszą ponoć trasę ośrodka ? Di Prampero. Jest ona nazywana królową tutejszych tras. Wydaje się stroma i trudna, choć oznaczona jest na czerwono. Ale nie ma co trudności i atrakcyjności tras narciarskich oceniać latem, kiedy wszystko wygląda inaczej? stromiej, straszniej i bezśnieżniej? I niełatwo je sobie wyobrazić pod śniegiem. W sumie zimą jest tu 32 kilometry przygotowanych do zjazdów stoków.
Ten widok! Świetne jedzenie!
Z górnej stacji kolejki rozciąga się ładny widok na sanktuarium i otaczające je budynki. Dziś wszystkie służą turystom, narciarzom i pielgrzymom. Są tu hotele, schronisko, restauracje, kawiarnie. Jeden z hoteli, „Rododendro”, prowadzi znana swego czasu mistrzyni narciarstwa biegowego ? Gabriela Paruzzi (na zdjęciu w galerii) ? pięciokrotna medalistka olimpijska, pięciokrotna medalistka mistrzostw świata, zdobywczyni Pucharu Świata w tej dziedzinie. Przy odrobinie szczęścia można ją zobaczyć, spotkać, porozmawiać. Tymczasem jemy zawijasy z bakłażana, ravioli, gnocchi. Wszystko pyszne, ale tutejsze tiramisu to majstersztyk! W dodatku siedzimy na tarasie ze wspaniałym widokiem na góry. Nasza przewodniczka, bywała tu turystka, wymienia nazwy kolejnych szczytów. Panorama jest rewelacyjna. Widzimy i znany znad jezior Fusine Mangart (2679 m n.p.m.) , i najwyższy z należących do Włoch szczytów Alp Julijskich ? Jôf di Montasio (2755 m), i kolejny ? Jôf Fuart (2666 m). Nie sposób spamiętać wszystkie, zwłaszcza że poza najbliższymi Alpami Julijskimi, nieco dalej widać grzbiety Karniszy (Alpy Karnickie) i Karawanków?
Legenda sanktuarium
Początki sanktuarium sięgają 1360 roku, gdy pewien pasterz z położonej u stóp góry miejscowości Camporosso (tej od kolejki) zgubił swoje owce. Odnalazł je po krótkich poszukiwaniach. Wszystkie zebrały się pod sosnowym drzewkiem. Gdy nasz pasterz podszedł bliżej zauważył figurkę matki Boskiej z Dzieciątkiem. Zabrał ją do wsi, zaniósł proboszczowi. Jednak następnego ranka figurka wróciła na swoje miejsce, znów otoczyły ja owce. Powtórzyło się to jeszcze raz, i jeszcze? Wreszcie proboszcz zwrócił się o poradę do patriarchy Akwilei. Ten kazał zostawić figurkę tam, gdzie chce być i pobudować dla niej kaplicę.
Dodaj komentarz