Niemirów
Nad Bugiem, przy samej granicy

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Zatrzymujemy się na dużym pustym placu przed kościołem. Dopiero po chwili orientuję się, że to niemirowski rynek. Kościół zajmuje jego wschodnia pierzeję, pozostałe stanowią małe drewniane domki, skromne, lecz zadbane. Pewnie w wielu z nich gospodarują już letnicy? Pusto spokojnie, gdzieś w oddali ktoś jedzie drogą na rowerze.
Trudno sobie dziś wyobrazić, że przed laty Niemirów był tętniącym życiem miastem z przywilejem na dwa targi w tygodniu i kilka jarmarków. Bogactwo czerpał wtedy z położenia nad Bugiem, ważnym traktem handlowym, którym ku morzu płynęły wszelkie dobra, choć głównie zboże i drewno. Istniejąca już w XV wieku osada Niwice, rozrastająca się przy przeprawie przez rzekę, prawa miejskie uzyskała w 1616 roku za sprawą Stanisława Niemiry, kasztelana podlaskiego. On też nadał jej nowa nazwę.
Cóż się stało z miasteczkiem? Położenie, które służyło mu przez wieki, stało się wreszcie przyczyną jego upadku. W czasie I wojny dwukrotnie przechodził tędy front, walki toczyły się tu w czasie wojny polsko-bolszewickiej, a po 17 września 1939 roku na Bugu wyznaczono granicę między Generalną Gubernią a Białoruską Republiką Radziecką. Ta strona Bugu znalazła się w ZSRR, co gorsza na jego strategicznej granicy. Kazano ludziom wynosić się z nadgranicznej strefy, rozebrać własne domy. Na wzgórzach nad Bugiem umacniały się bunkry linii Mołotowa? Gdy Niemcy odepchnęli Rosjan na wschód część mieszkańców wróciła na stare siedliska, część szukała szczęścia w innym miejscu. Jedna piąta niemirowskiej społeczności, Żydzi, podzielili los współwyznawców. Po wojnie Niemirów utracił prawa miejskie i tak już zostało.
Kościół pod wezwaniem świętego Stanisława Biskupa i Męczennika prezentuje się na tle rynku okazale, choć nie jest wcale ogromny. To tylko kontrast wobec niskiej zabudowy. Białe, zadbane mury ostro kontrastują z zielenią drzew. Zbudowali go w latach 1780-1790 ówcześni właściciele miasteczka, Czartoryscy, po pożarze wcześniejszej drewnianej świątyni. Bryłę ma jeszcze barokową, wystrój już dąży do nowego stylu, klasycyzmu. Wewnątrz ciekawe stiukowe dekoracje.
Zajrzyj na te strony:
- strona parafii (dużo o historii)
Wędrowałem w tamtych okolicach… Drohiczyn, Mielnik, Niemirów, Glinojeck, Serpelice… urocza okolica. Pamiętam moje wzruszenie na rynku-nie rynku w Niemirowie. Plac porośniety trawa i te drewniane, prawie schowane w tej trawie domki. Takich miejsc nie ma już wiele. Polecam. Trzeba się spieszyć, póki jeszcze są!
To doskonałe miejsce, żeby zacząć spływ Bugiem. Wyżej potrzebne są pozwolenia, bo to granica, a stąd już można swobodnie. Teraz pewnie nie jest to bardzo bezpieczne, bo stan wody wysoki po powodzi, ale jak opadnie – polecam.
Moi przodkowie założyli to miasto (:
I moi