Przełom Hornadu
Od Klasztornego Jaru na skraj Letanowiec

Długi most wisi w powietrzu, kołysze się? pod spodem nurt wody. Niesamowite. Wejść na most może tylko pięć osób, turyści sami regulują ruchem. Każdy jednak chce przez moment stanąć na środku, zrobić fotkę i się pohuśtać...
fot: Barbara Górecka (8), ARO redakcja (1)
Przełom Hornadu. Od Klasztornego Jaru na skraj Letanowiec
Bardzo tu ciasno i trzeba się szybko decydować co dalej z sobą zrobić i jaki kierunek wybrać...
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Klasztorny Jar – ujście (Kláštorská roklina – ustie)… to takie miejsce w Przełomie Hornadu, gdzie każdy przystaje odpocząć. Bardzo tu ciasno i trzeba się szybko decydować co dalej z sobą zrobić i jaki kierunek wybrać.

Długi most wisi w powietrzu, kołysze się… pod spodem nurt wody. Niesamowite. Wejść na most może tylko pięć osób a świateł brak, więc turyści sami dość sprawnie regulują ruchem. Każdy jednak chce przez moment stanąć na środku, zrobić fotkę i się pohuśtać…

I znów po „stupaczkach”

Już jesteśmy na lewym brzegu rzeki. Zaczyna się kolejne podejście na „stupaczki” Pod Żlebkiem (Pri zareze), a dalej następne Nad Zieloną Doliną (Nad Zelenou dolinou). Na tym odcinku są one w najgorszym stanie. Ruch tu już troszkę mniejszy więc po co dbać o szlak… Wiszącą kładką przechodzimy na prawy brzeg. Tu jest podejście dość strome. Przy kolejnej kładce Nad Jarem (Nad stržou) jest fantastyczny widok na przeciwległy stok wapiennego Ihrika (652 m n.p.m.). Teraz trasa prowadzi w dół do mostku Nad Młynem. Bardzo ładne stąd widoki na wapienne skały wznoszące się ponad osiedlem Letanowski Młyn (Letanovský mlyn).

Postój przy barze

Przed wojną był tu duży młyn, ale Niemcy go zniszczyli.Pochodził z początku XIX wieku. Zostały tylko ruiny. Zniszczyli też piękny kamienny most z czasów kartuzów. Most kamienny zrekonstruowano. Dziś jest on centralnym miejscem rozrywek dzieci romskich z pobliskiej osady. Dziś miejsce o nazwie Letanovský mlyn to jeden z ośrodków turystycznych na północy Słowackiego Raju. Wiele tu prywatnych domków, w których można wynająć pokój. Na sporej polanie jest bufet turystyczny, pierwszy od początku trasy. Można wypić piwo, zjeść coś na gorąco, kupić inne artykuły spożywcze.

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 2

    Bombella, 28 czerwca 2015 @ 15:42

    Potwornie stereotypowe myślenie o Cyganach – złodziejach i zebrakach. Spotkanie z groźnym Obcym – romskim dzieckiem, które, o Jeżu! , będzie chciało cukierka! Wstyd.

    tolerancyjna, 29 czerwca 2015 @ 19:49

    A ja widziałam to miejsce, o którym pisze autorka artykułu. I – zapewniam – pisze bardzo oględnie, spokojnie i bez złości. Ja rozumiem jej obawę, że dziecko będzie chciało cukierki. Stereotypowo to myśli tylko autorka powyższego komentarza. Po prostu nie wie, o czym pisze. Nie widziała zapewne nigdy cygańskiego osiedla na Słowacji. A TEGO osiedla w szczególności.

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij