Zamek Orawski
Ogromne zamczysko na wysokiej skale

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Zamek Orawski (Oravský hrad) najpiękniej wygląda od strony wody. I najlepiej z tej właśnie perspektywy zobaczyć go po raz pierwszy.
Najciekawiej zrobimy to spływając tratwami Orawą, rzeką płynącą u stóp ogromnej, wznoszącej się na wysokość 112 metrów zamkowej góry. Najzwyczajniej – przystając na położonym po przeciwnej niż zamek stronie rzeki parkingu.
Diabeł maczał w tym palce
Zamczysko wyrosło tu w XIII wieku. Legenda przypisuje postawienie twierdzy niejakiemu Markowi, który zaprzągł do roboty diabła, w zamian zaprzedając mu duszę. Rzeczywiście, można mieć wątpliwości, jak człowiek sam zbudował warownię na przewieszonej wysoko skale. Historia mówi, że zamek zaczęto stawiać po najeździe tatarskim z 1241 roku, tym samym, który spustoszył znaczne połacie południowych prowincji polskich. Kamienną twierdzę zaczęto stawiać na miejscu dawnego drewnianego kasztelu. Budowano ją – najogólniej rzecz biorąc od góry. Z biegiem lat rozrastała się ku dołowi. Powstawały zamki górny, średni i dolny, aż zabudowa zeszła do podnóża wspomnianej skały. Wreszcie obrosła miejscowością, która teraz dała twierdzy adres: Oravský Podzámok.
Na szlaku Orawy
Warownia miała bronić ważnego szlaku handlowego z Polski do Węgier i dalej, z północy na południe Europy, prowadzącego tu doliną rzeki Orawy. Była też ośrodkiem administracyjnym historycznej krainy o tej samej nazwie, która rozciąga się na pograniczu dzisiejszej Słowacji i Polski. Zrazu zamek stanowił własność królewską (królów węgierskich), którzy osadzali tu kolejnych możnych w roli orawskich żupanów. Wreszcie w połowie XVI wieku stał się dziedziną rodu Thurzonów. To była nagroda za poparcie habsburskiego władztwa na Węgrzech w trudnych dla nich czasach. I tak zostało na całe stulecia. Zamek, który do tej pory rozbudowywał się niespiesznie w kolejnych obowiązujących stylach architektonicznych, został przebudowany przez nowych właścicieli. Nadali mu modny, renesansowy wygląd. Zasadniczy, oglądany obecnie kształt przybrał zamek w 1611 roku, po zakończeniu tej przebudowy.
Pierwsze muzeum na Słowacji
Twierdza uchodzi za nigdy nie zdobytą. Ale też chyba i niewielu podejmowało się zdobywania takiej warowni. Upadek przyniósł jej pożar w 1800 roku, po którym nie spełniająca już obronnych funkcji konstrukcja zaczęła popadać w ruinę. Pierwsze próby zabezpieczenia i odbudowy Orawski Zamek zawdzięcza ówczesnym zarządcom, rodzinie Zichy. W 1868 roku, za sprawą Edmunda Zichy urządzono tu pierwsze na Słowacji muzeum i udostępniono zbiory publiczności. W czasach dwudziestolecia międzywojennego w ratowanie niezwykłej budowli zaangażowało się państwo czechosłowackie, a po wojnie przejęło go, jako dobro poniemieckie w całkowite władanie. Teraz jest tu Muzeum Orawskie z prezentujące zamkowe wnętrza i ich wyposażenie, są tu także ekspozycje etnograficzne i przyrodnicze. Najbardziej jednak warto pospacerować po tutejszych schodach i dziedzińcach, podziwiając niezwykła zamkową konstrukcję.
Warto wiedzieć
Orawski zamek stara się być muzeum żywym. W sezonie zimowym jest zamknięty, ale latem, zwłaszcza w weekendy dzieje się tu naprawdę wiele: pokazy walk rycerskich, koncerty muzyki dawnej, nocne zwiedzanie ze strachami dla dorosłych i wieczorne straszenie dzieci. Duchy, białe i czarne damy, spotkanie z hrabią Thurzonem…
I ja tam byłem , w Zamku Orawskim .
A i miejscowość w której się znajduje , Orawskie Podzamcze , też jest ciekawa .