Olsztynek
Posąg lwa przed ratuszem

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kto odwiedzi Olsztynek i już obejrzy słynny skansen, powinien wybrać się na tutejszy rynek: rzucić okiem na kościół-muzeum, krzyżacki zamek i zatrzymać się przed ratuszem. Po prawej jego stronie stoi kamienny posąg lwa. Lew ten ma ciekawa historię.
By ją poznać cofnijmy się o lat 600, do bitwy pod Grunwaldem, którą Niemcy nazywają pierwszą bitwą pod Tannenbergiem (dziś Stębark). Wiadomo, Krzyżacy zostali pokonani. Ale była i II bitwa: ponad 500 lat później, w sierpniu 1914 roku, na samym początku I wojny światowej, Niemcy rozgromili Rosjan bardzo blisko tamtego pola bitwy, miedzy Olsztynkiem a Sudawą. To zwycięstwo było przedmiotem ich dumy i chwały. W dziesiątą rocznicę drugiej bitwy pod Tannenbergiem – bo właśnie tak ją nazwali – wystawili tu pomnik (Tannenberg Denkmal). Niemal w dwudziestolecie bitwy, w 1934 roku pochowano tu Paula von Hindenburga zwycięzcy spod Tannenbergu i późniejszego prezydenta Rzeszy.
Mauzoleum, którego już nie ma
Pomnik miał przypominać kamienny krąg ze Stonehenge, starogermańskie – tak uważano – miejsce kultu. Użyto jednak innego materiału: tu krąg tworzyło osiem dwudziestometrowych wież z czerwonej cegły połączonych takimiż murami. To kolejne odwołanie – do architektury krzyżackich zamków. W centrum ulokowano kryptę, w której pochowano dwudziestu nieznanych żołnierzy. Gdy zmarł marszałek von Hindenburg, przeniesiono ich prochy na bok, a w centrum spoczęło ciało zwycięskiego wodza. Miejsce zaczęto nazywać Mauzoleum Hindenburga. Monument otaczał siedmiohektarowy park. W tym parku, około 300 m od mauzoleum stał pomnik poległych żołnierzy 147. Pułku Piechoty im. Paula von Hindenburga. Przedstawiać miał ogromnego lwa stojącego na ośmiometrowym postumencie.
I to jest lew sprzed ratusza
Mauzoleum Niemcy obrócili w gruzy w 1945 roku cofając się przed Armią Czerwoną: chcieli uchronić je przed zbezczeszczeniem przez Rosjan. Ciała marszałka i jego żony wywieźli w głąb Niemiec. Ruiny stały do wczesnych lat 50. Wtedy je rozebrano: cegły posłużyły odbudowie Warszawy, marmurowe płyty legły przed gmachem KC i Pałacem Kultury. Materiału wystarczyło też na budowę pomnika wdzięczności Armii Radzieckiej w Olsztynie, może i w innych miejscach. Ślady po mauzoleum zarosły krzaki. Lew pozostał, ponoć stał na swym miejscu do czasów rozbiórki. Potem zaginął. Dopiero w 1993 roku odnaleziono go w koszarach w Kętrzynie. Rok później stanął przed ratuszem w Olsztynku. O jego ciekawej historii zanotowano krótką wzmiankę na tablicy informacyjnej przy rynku.
Dodaj komentarz