Liszków
Pradawna wieś w zakolu Niemna
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Na wysokim, lewym brzegu zakola Niemna wznosi się ciekawy zespół architektoniczny o bardzo starej przeszłości. To Liszków, wieś na Litwie, nazywana też Liszkawą.
Taką zlituanizowaną nazwę przyjęła Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza granicami Polski. Po litewsku to Liškiava.
Grodzisko Jadźwingów
Dzieje tego miejsca toną w mrokach przeszłości. Według źródeł litewskich było w nim najpierw, co najmniej od II tysiąclecia p.n.e., siedlisko wspólnot pierwotnych. Archeolodzy znaleźli bowiem tu datowane na tamten okres pasiaste wyroby ceramiczne. Przypuszcza się, że później mieszkały w tym miejscu plemiona Bałtów – Jadźwingów. Grodzisko, którego resztki zachowały się do naszych czasów, istnieć miało aż do IX w. n.e.
Miejsce koronacji Mendoga?
Nazwa Liszków (Liškiava) wspomniana jest w niewymienionych źródłach pisanych w roku 1044. Podobno w XI w. stał w tym miejscy gród – Nowogródek, ale nie ten mickiewiczowski na Białorusi – siedziba pierwszego i jedynego króla Litwy, Mendoga (? – 1263), który w nim miał być rzekomo koronowany. Litwini sądzą, że Liszków założył książę Erdwił (Erdvilas). Budowę murowanego zamku przypisuje się księciu Witoldowi (Vytautas Didžoji, 1352-1430), ale wiadomo, że nie została ona dokończona, gdyż po zwycięstwie grunwaldzkim i likwidacji zagrożenia ze strony krzyżaków nie było to potrzebne.
Siedziba sejneńskich dominikanów
Do naszych czasów dotrwało przyziemie jednej baszty, a także fundamenty najstarszego kamiennego kościoła. Stojący nadal na wzgórzu kościół i klasztor podominikański ufundował około 1694 roku wojski trocki Jerzy Kosiłło. Dominikanie przybyli do niego z Sejn. Przy czym kościół p.w. Trójcy Świętej (Švč. Trejybes) zbudowano w latach 1704-20, a wg innych źródeł budowa ta trwała aż do roku 1741. Klasztor zamknęli Prusacy w 1796 roku, gdyż po III rozbiorze Polski ten fragment I Rzeczypospolitej im przypadł w udziale.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- moja relacja z kolejnej wizyty w tym miejscu
Dodaj komentarz