Czerwińsk nad Wisłą
Romańskie wieże nad przeprawą

Autorka: Zuzanna Grabska
Nad rzeką stoją drewniane domki, rynsztoki odprowadzają ścieki wprost do Wisły. Wszystko razem składa się na klimat głębokiej prowincji, i w złym i w dobrym tego słowa znaczeniu.
fot: Zuzanna Grabska
Czerwińsk nad Wisłą. Romańskie wieże nad przeprawą
Świątynia, choć wielokrotnie była przebudowywana, zachowała romański charakter. Jej wieże z dwudzielnymi oknami (biforiami) zobaczymy w każdym podręczniku historii architektury.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

To właśnie w tym miejscu, równo 600 lat temu król Władysław Jagiełło przeprawił wojska przez Wisłę, idąc ku polom grunwaldzkim. Na kamiennym portalu kościoła widać ślady ostrzenia mieczy. Jak chce tradycja, zrobili je rycerze zdążający na rozprawę z Krzyżakami.

Wtedy właśnie Czerwińsk przeżywał najlepsze czasy. Był ważnym ośrodkiem religijnym, skupionym wokół wybudowanej tu w XII wieku bazylice opactwa kanoników regularnych. Świątynia, choć wielokrotnie była przebudowywana, zachowała romański charakter. Jej wieże z dwudzielnymi oknami (biforiami) zobaczymy w każdym podręczniku historii architektury. We wnętrzu zaś zobaczymy największe w Polsce ścienne malowidła romańskie. W głównym ołtarzu znajduje się cudowny obraz matki Boskiej Czerwińskiej.

Czerwińsk był też nadwiślańskim centrum handlu zbożem. Obdarzony licznymi przywilejami, aż do potopu cieszył się dobrobytem. Zniszczony w czasie wojen szwedzkich podupadł  i już się nie podniósł. W II połowie XIX w. utracił  prawa miejskie. Teraz jest zaledwie stolicą gminy. Nad rzeką stoją drewniane domki,  rynsztoki odprowadzają ścieki wprost do Wisły. Wszystko razem składa się na klimat głębokiej prowincji, i w złym i w dobrym tego słowa znaczeniu. Trochę szkoda tylko, że nie ma jak pójść na spacer nad rzekę, bo krzaki i pokrzywy bronią dostępu do wody.

Warto wiedzieć

W klasztorze, którego najstarsze mury pamiętają początek XIV w. mają teraz siedzibę salezjanie. W przyklasztornym muzeum obejrzymy zabytki sztuki sakralnej pochodzące z kościoła i klasztoru, ale nie tylko. Bogate i interesujące są zbiory etnograficzne, zgromadzone w wyniku działalności misyjnej zakonu.

Poczytaj więcej o okolicy:

Komentarze: 8

    teresapk3, 20 października 2011 @ 21:00

    Nie wiem dlaczego do tej pory nie poruszyłam tego Czerwińska, a temat uwiera mnie od dawna.
    Moim skromnym zdaniem Czerwińsk to nie wykorzystana szansa woj. mazowieckiego i kandydat dla warszawiaków na alternatywę Kazimierza D.Ma wszelkie ku temu dane:
    1. piękne położenie i nad wodą,
    2. blisko /ok 60 km/, a że są tiry, to gdzie ich nie ma,
    3.wielkiej klasy zabytek i miejsce pielgrzymkowe,
    4. u stóp bazyliki i klasztoru urukliwe, aczkolwiek umierające miasteczko,
    5. po drodze od W-wy dodatkowo atrakcyjne turystycznie miejsca – Zakroczym, Chociszewo i Radzikowo /kościoły drewniane/
    Niestety nikt, zwłaszcza z miejscowych władz nie chce dostrzec walorów tej miejscowości. Na dole pod klasztorem zostały domki coraz mocniej zapadające się w ziemię. Władze gminne, bank, poczta, apteka, restauracje a nawet targowisko – wszystkie żywotne dla mieszkańców a i przyjezdnych usługi „wyprowadziły” się ok. kilometra od dawnego centrum, byle bliżej szosy. Przypuszczam, że jednym z powodów mógł być strach przed powodzią, ale poza klęskowymi stuletnimi wylewami są sposoby na obronę. Zresztą stara część Czerwińska nie została zalana, bo Wisła woli bawić się na przeciwległym brzegu.
    Byłam z moimi wnioskami i u przeora zakonu Salezjanów, ale odniosłam wrażenie, że sprawy seminarium i bazyliki wystarczają zakonowi, a resztą niech się inni zajmą. Ze złości powiedziałam, że mogliby chociaż kurz zetrzeć z eksponatów w przyzakonnym muzeum.
    Przypomnieć należy, że Kazimierz D. był nie tylko dziurą, ale i ruiną zanim go nie „odkryli” malarze.
    Z pewnością w Czerwińsku potrzebne są pieniądze i to nie małe, ale zacząć należałoby od propagowania tego miejsca, jako b. ciekawego i wartego odwiedzenia. Wtedy ktoś z miejscowych zacznie podawać herbatę i kawę zamiast, lub obok piwa i innego „picia”. Będzie się opłacało, a potem może zacznie się dalszy ruch.
    Moja propozycja: a gdyby tak Otwarty PK zechciał otworzyć się na propagandę Czerwińska?
    Trochę boję się gromów ze strony Szanownej Redakcji, ale trudno, wirtualną drogą będzie łatwiej znieść. Teresa

    redakcja, 23 października 2011 @ 11:01

    Redakcja Otwartego Przewodnika zdecydowanie jest OTWARTA na propagowanie ciekawych miejsc, przede wszystkim tych rzadziej odwiedzanych, zapomnianych, pozostających na uboczu. Ale – przede wszystkim słowami Szanownych Autorów. Bo żeby ludzie chcieli przyjechać, po pierwsze muszą wiedzieć po co. I o tym wszak piszemy, a przede wszystkim – zapraszamy do pisania. A po drugie – muszą mieć co zjeść, gdzie przenocować, i – słuszna uwaga – muszą mieć możliwość napicia się dobrej kawy, nie piwa. Lubią oglądać niezakurzone eksponaty, zwłaszcza, jeśli towarzyszy temu ciekawa opowieść przewodnika. Nie chcą patrzeć na rudery, brud i upadek. Kazimierz D. zainwestował w tzw. infrastrukturę, a teraz z tego co wiem, inwestuje w zmianę wizerunku miasteczka: nie pożąda już motocyklistów i piwoszy, czeka na klienta dojrzałego i proponuje ileś tam rozrywek kulturalnych. A Czerwińsk? Rudery i krzaki nad wodą i senna niechęć w klasztorze. I jeśli ta rzeczywistość się nie zmieni, to nadal będą tam przyjeżdżać tylko ci, którzy wiedzą po co. Póki przeor nie dogada się z wójtem a prywatna inicjatywa nie weźmie sprawy w swoje ręce i nie wyłoży choćby niewielkiej kasy… możemy pisać jak wielki mamy zabytek pod nosem i… żeby zabrać kanapki na drogę, bo zjeść się na miejscu nic nie da…

    maurycy, 24 października 2011 @ 22:02

    Po lekturze dyskusji o Czerwińsku, aż zachciało mi się zajrzeć na stronę gminy (niestety nie do Czerwińska). Czepiają się, na pewno coś się dzieje – pomyślałem. Nic się nie dzieje, przynajmniej nic na to nie wskazuje. Ale przeczytałem: „Gmina Czerwińsk nad Wisłą stanowi bazę dla rozwoju turystyki i wypoczynku. Piękny zespół klasztorny, bogate tereny krajobrazowe dla wypoczynku, ciekawe zespoły starej osady Czerwińsk oraz rzeka Wisła to szeroka oferta dla inicjatyw gospodarczych”. I dalej też takie ble-ble, beznamiętnie i bez sensu. Historię gminy napisał jakiś analfabeta, to nie jest po polsku. W dodatku – i tu uwaga – na liście zabytków w gminie nie ma wzmianki o klasztorze! Wymieniają domy, stodoły i obory, ale klasztoru ani śladu! No to po co tam jechać?

    teresapk3, 26 października 2011 @ 13:03

    Muszę przyznać rację Szanownej Redakcji, że inicjatywa w Czerwińsku musi wyjść od miejscowych. Nie przeszkadza to w zrobieniu wypadu do Czerwińska – na wszelki wypadek z własnymi kanapkami. Ja ze swej strony postaram się wiosną /wtedy wszystko jest radośniejsze/ sprawdzić jaki jest stan aktualny i czy coś drgnęło w dobrym kierunku. Wrażeniami podzielę się z użytkownikami OPK. Teresa :roll:

    mateusz.o1234, 31 października 2011 @ 14:05

    Witajcie mieszkam w Czerwińsku, wasze komentarze są jak najbardziej trafne. Czerwińsk mógłby stac się perełką Mazowsza i spokojnie konkurować z Kazimierzem Dolnym, jest wiele funduszy unijnych do wykorzystania które pomogły by w rozwoju tej miejscowości. Niestety tutejsze władze nie robią nic w tym kierunku żeby coś zmienić (czego nie można powiedzieć o Wyszogrodzie). Wszelkie inicjatywy mieszkańców jak i lokalnych organizacji są gaszone w zarodku. Gmina nie widzi potrzeby współpracy z tego typu organizacjami, a na tym traci nie tylko Czerwińsk ale również turyści i mieszkańcy. Salezjanie również nie widzą potrzeby zmian, muzeum jest zaniedbane a wiele ciekawych eksponatów jest zamkniętych pod kluczem. Jeśli chodzi o posiłek i dobrą kawę możecie skorzystać z usług zajazdu Torro położonego przy głównej trasie ( nie chodzi tu o ich promocję ;)). Polecam wam stronę Fundacji Rozwoju Czerwińska (http://www.fundacjarozwojuczerwinska.free.ngo.pl), która próbowała zmienić zarówno Czerwińsk jak i mentalność mieszkańców, lecz z braku współpracy z samorządem ogranicza swoje działania, i być może w niedługim czasie zaprzestanie swojej działalności. Jeżeli macie jakieś pytania, lub potrzebujecie jakiejś pomocy przy oprowadzeniu po Czerwińsku piszcie postaram się Wam pomóc. Jest wiele osób takich jak ja którym los Czerwińska nie jest obojętny. Pozdrawiam.

    bartek_czerwinsk, 1 listopada 2011 @ 23:07

    Pani Tereso bardzo proszę o kontakt. bartekde14@gmail.com
    Chciałem pogadac odnosnie Czerwinska :)

    teresapk3, 3 listopada 2011 @ 21:08

    Panie Mateuszu, macie bardzo ciekawą stronę internetową /gratulacje/, sam Pan pisze, że jest grono osób zainteresowanych rozwojem Czerwińska, to skąd ta smutna konstatacja, że pewno niedługo przestaniecie działać. Byłaby to wielka szkoda, skoro już tyle wysiłku włożone i jednak /jak wynika ze strony int./coś tam się dzieje. Najtrudniejsze są początki. Ja wiem, że to łatwo dawać dobre rady, trudniej działać. Mam nadzieję, że nasza dyskusja na stronach Otwartego P.K. przyczyni się do zainteresowania tym rejonem i spotęguje ruch turystyczny do Czerwińska. Teresa

    mateusz.o1234, 6 listopada 2011 @ 23:10

    Cieszę się, że Otwarty P.K. również chce się przyczynić do zwiększenia zainteresowania Czerwińskiem. Nie jest nam łatwo, ale w miarę możliwości staramy się działać na rzecz Czerwińska. Gdyby samorząd zechciałby nawiązać współpracę z fundacją byłoby owiele łatwiej, do tej pory współpraca była znikoma a fundacja postrzegana jest przez samorząd jako organizacja przynoszącą zyski założycielom i wolontariuszom którzy w niej działają. W rzeczywistości nikomu nie zależy na wzbogaceniu się kosztem Czerwińska, wszyscy działamy w ramach wolontariatu nie czerpiąc z tego żadnych korzyści majątkowych. Mam nadzieję, że ta sytuacja w niedługim czasie się zmieni i wszyscy razem będziemy działać na rzecz rozwoju Czerwińska, który na to zasługuje po tylu latach zaniedbań. Mateusz

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij