Maleniec
Stara gwoździarnia na chodzie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Wędrując po Staropolskim Okręgu Przemysłowym na zabytki techniki trafiamy co krok. W XIX wieku na pełnych obrotach pracowały tu dziesiątki zakładów metalurgicznych: huty, fryszerki, walcownie…
Wśród nich znajdowała się walcownia i gwoździarnia we wsi Maleniec. Od innych pamiątek po dawnej przemysłowej świetności regionu wyróżnia się tym, że produkcję można by w niej wznowić choćby dziś… Zresztą zaprzestano jej zaledwie w 1967 roku.
Wtedy zamknięto zakład, który produkował wyroby metalowe nieprzerwanie przez prawie dwieście lat. Najpierw była tu fryszerka, zakład metalurgiczny w którym surówkę przerabiano na stal. Otworzył ją w 1784 r. kasztelan łukowski Jacek Jezierski. Pewnie ważna to była fabryka, skoro odwiedził ją nawet sam król, Stanisław August Poniatowski. W 1836 r. ówczesny właściciel zakładu, Józef Bocheński, zmienił profil produkcji: urządził tu walcownię i gwoździarnię. Potem zaczęto tu wytwarzać jeszcze szpadle i łopaty – i tak już zostało do końca. Z jedną istotną zmianą: W 1959 roku zatrzymano koła wodne, a urządzenia zaczął napędzać silnik elektryczny.
W 1967 roku, roku zaprzestania produkcji, wpisano gwoździarnię w Maleńcu do rejestru zabytków, nie poszły za tym jednak prace konserwatorskie. Nieużywany zakład stopniowo popadał w ruinę. Przed zagładą uratował go przypadek. Trafili tu uczestnicy studenckiego obozu Politechniki Śląskiej. I zostali. Przyjeżdżają tu co roku w czasie wakacji i pracują nad rekonstrukcją maszyn i budynków. Chyba wszystko już działa. Na pokaz bywa uruchamiane nawet ogromne drewniane koło wodne.
Warto wiedzieć
* Zakład w Maleńcu można zwiedzać przez cały rok od rana do zmroku. W drugiej połowie lipca od kilku już lat odbywa się tu impreza plenerowa – Kuźnice Koneckie. Wtedy maszyny pracują pełną parą.
* Tuż obok zakładu jest spory zalew. Wody rzeki Czarnej Koneckiej spiętrzono, by napędzać koła wodne fabryki.
* W Maleńcu mieszka dziś niewiele ponad sto osób. W czasach największej świetności zakładu pracowało w nim ponad dwieście.
Dodaj komentarz